Uczelnie zupełnie na nowo – co się zmieni od października

Płatny drugi kierunek studiów, koniec „profesorów z PKP”, większe szanse na znalezienie pracy po studiach – takie zmiany wejdą w życie od nowego roku akademickiego. Jakie jeszcze? Sprawdź.
Klamka zapadła. Trzy lata planowania, debatowania, konsultowania i modyfikowania – wszystko po to, żeby studentom żyło się lepiej. Losy reformy szkolnictwa wyższego były burzliwe, ale ostatecznie na początku kwietnia prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację. Czy uczelnie będą działać inaczej niż dotychczas? Czy studenci mają powody do obaw? Oto najważniejsze zmiany, które zaczną obowiązywać od nowego roku akademickiego.
Więcej pieniędzy dla najlepszych uczelni
Dotychczas w odniesieniu do finansowania szkół wyższych obowiązywała zasada rodem z PRL-u, którą można podsumować hasłem: „Czy się stoi, czy się leży, 500 złotych się należy”. Wszystkie szkoły publiczne otrzymywały bowiem dotacje niezależnie od tego, czy oferowały wysoki, czy niski poziom nauczania. Ważna była jedynie liczba studentów. Od października zmieni się system finansowania uczelni. Co prawda jeszcze w roku akademickim 2011/2012 będzie obowiązywał dotychczasowy sposób wyliczania dotacji dla szkół publicznych, jednak resort gwarantuje również dodatkowe środki. Ich przyznanie zależeć będzie od jakości kształcenia oraz poziomu badań naukowych. W następnych latach ministerstwo będzie stopniowo odchodzić od finansowania zależnego od liczby studentów. Ostatecznie za kilka lat dotacje z budżetu będą przyznawane na podstawie jakości kształcenia oraz wyników badawczych.
Superkasa dla wybitnych jednostek naukowych
Zmiana systemu finansowania uczelni wyższych zakłada również powołanie zupełnie nowego typu jednostek akademickich. Chodzi o tzw. KNOW-y, czyli Krajowe Naukowe Ośrodki Wiodące. Ambicją minister Kudryckiej jest wyłonienie spośród wszystkich ośrodków badawczych tych naprawdę najlepszych, które realizują badania na światowym poziomie oraz są wzorem do naśladowania dla innych. Jednostki te uzyskają dodatkowe finansowanie przyznawane aż na pięć lat, z możliwością wydłużenia tego okresu o kolejnych pięć. Dzięki temu rozwiązaniu dodatkowe dotacje trafią do wybitnych uczonych, młodych naukowców, doktorantów i studentów.
Prywatni bez kasy z budżetu na studia dzienne
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego utrzymało w mocy kontrowersyjny zapis, według którego uczelnie niepubliczne nie będą dostawać z budżetu dofinansowania na prowadzenie studiów stacjonarnych. Co to oznacza w praktyce? Szkoły niepubliczne zapowiadają już, że będą musiały ograniczać lub likwidować niektóre kierunki. Według ekspertów może również dojść do zamknięcia całych szkół wyższych.
Koniec z wieloetatowością wykładowców
Kilka lat temu pojawiło się trafne określenie pewnej grupy wykładowców, o których mówiono „profesorzy z PKP”. Odnosiło się ono do tych nauczycieli akademickich, którzy pracowali na kilku uczelniach i więcej czasu spędzali w pociągach niż w salach wykładowych. Nowe zasady mają ukrócić proceder wieloetatowości. Zgodnie z nowymi przepisami wykładowcy zatrudnieni na uczelniach publicznych będą mogli mieć tylko jeden dodatkowy etat na uczelni innej niż macierzysta. Na dodatek będzie to wymagało zgody rektora. Kolejną pozytywną zmianą jest jawna walka z nepotyzmem. Dlatego na stanowiskach, między którymi istnieje bezpośrednia podległość służbowa, nie będą mogły być zatrudniane osoby blisko spokrewnione lub spowinowacone.
Drugi kierunek studiów będzie płatny
To jeden z najbardziej kontrowersyjnych zapisów w całej reformie. Od nowego roku akademickiego drugi kierunek studiów dziennych na uczelniach publicznych będzie płatny. Student będzie wprawdzie mógł rozpocząć naukę na drugim kierunku, ale po roku jego wyniki zostaną sprawdzone i – jeśli nie spełni kryteriów do uzyskania stypendium rektora – będzie musiał zwrócić pieniądze za pierwszy rok, a także zapłacić za każdy kolejny, jeśli zdecyduje się kontynuować naukę. Ministerstwo wprowadziło też opłaty za zajęcia dodatkowe. Ale tylko te, które wykraczają poza limit punktów ECTS przyznany na danym kierunku.
Nowoczesny model kształcenia
Reforma zakłada rozprawienie się z niedopasowaniem programów kształcenia do realnych wymogów rynku pracy. Obecnie istnieje lista zatwierdzonych przez ministerstwo nauki kierunków, które uczelnie – jeśli mają odpowiednią kadrę i zaplecze – mogą prowadzić. Od nowego roku wprowadzony został nowy sposób ustalania zakresu materiału edukacyjnego na poszczególnych kierunkach. Krajowe Ramy Kwalifikacji pozwolą tworzyć szkołom więcej kierunków interdyscyplinarnych oraz lepiej dostosować program kształcenia do wymagań rynku pracy. Zgodnie z zamysłem resort określi zakres umiejętności i wiedzy, którą powinien posiąść absolwent uczelni, a to, w jaki sposób osiągnie to szkoła wyższa, nie będzie podlegało ścisłej kontroli ministerialnej. Ponadto uczelnie będą miały obowiązek monitorowania losów swoich absolwentów, co ma pozwolić im ocenić, czego powinny uczyć studentów, żeby łatwiej było im znaleźć dobrą pracę.
Większe powiązanie studiów z gospodarką
Wżycie wejdą również nowe standardy współpracy uczelni z gospodarką. Z jednej strony będzie to bardzo bliska współpraca z praktykami biznesu w zakresie edukacji. Do tworzenia programów studiów o profilu praktycznym będą mogły zostać włączone osoby reprezentujące organizacje społeczne, gospodarcze i publiczne. W praktyce oznacza to, że na przykład prezes jakiejś firmy będzie mógł wykładać na uczelni, lub też program danego kierunku będzie uzgadniany z przedstawicielami jednej branży. Dzięki temu rynek otrzyma świetnie wyspecjalizowanych ekspertów, a studenci będą mieli zagwarantowaną pracę. Uczelnie zobowiązane są również do opracowania i wprowadzenia regulaminów własności intelektualnej oraz przyjęcia zasad komercjalizacji wyników badań naukowych. W ten sposób młodzi naukowcy, którzy pracują na uczelni nad rozwiązaniami, które można wdrożyć do gospodarki, będą mieli ułatwioną drogę do sprzedawania efektów swojej pracy. Mówiąc wprost: firmy będą mogły w prosty sposób zlecać badania, a potem wdrożyć ich efekty.
Szybsza droga do kariery naukowej
Zmiany w systemie szkolnictwa wyższego to również uproszczenie ścieżki kariery naukowej. Przede wszystkim łatwiejsza będzie procedura ubiegania się o stopień doktora habilitowanego. W większym stopniu skoncentruje się ona na realnych osiągnięciach i dorobku naukowym, a czas jej prowadzenia skrócony zostanie z obecnych 11 do 4 miesięcy. Wprowadzony zostanie także obowiązek stosowania trybu konkursowego przy kwalifikacji na studia doktoranckie. Warunkiem otwarcia przewodu doktorskiego będzie co najmniej jedna publikacja w czasopiśmie naukowym o zasięgu krajowym lub w recenzowanym sprawozdaniu z międzynarodowej konferencji naukowej. Jednocześnie doktoranci otrzymają większe wsparcie finansowe, a najlepsi z nich dodatkowe stypendium. Nowością jest również… ulga komunikacyjna dla doktorantów. Istotną zmianą jest również wprowadzenie procedur konkursowych na wszystkie stanowiska w uczelniach i większe otwarcie na naukowców z zagranicy. Wybitny uczony ze stopniem doktora i z istotnym dorobkiem naukowym za granicą będzie mógł uzyskać w Polsce uprawnienia doktora habilitowanego.
Więcej praw dla studentów
Nareszcie jasno określono równie ż prawa studenta. Słuchaczy każdej szkoły wyższej chronić będzie obowiązkowa umowa zawierana uczelnią, również publiczną. Ponadto od nowego roku akademickiego obowiązywać będzie także katalog bezpłatnych usług administracyjnych. Co on zawiera? Między innymi nieodpłatne egzaminy – także poprawkowe, komisyjne i dyplomowe, wydanie suplementu do dyplomu, a nawet wpis na kolejny semestr lub rok studiów. Istotną zmianą jest również obowiązkowa ewaluacja pracy wykładowcy. Dotychczas uczelnie stosowały ocenę profesorów raczej przez grzeczność. Od nowego roku każdy profesor będzie obowiązkowo poddawany ocenie działalności naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej. Druga negatywna ocena będzie obligować rektora do zwolnienia wykładowcy.
Źródło: www.dlaczego.com.pl