Uczelnie, szukajcie roboty dla absolwentów!

Ministrowie nauki i pracy mają dość tego, że o uczelniach mówi się „fabryki bezrobotnych”, a pracodawcy narzekają, że nie mają rąk do pracy, bo wykształceni absolwenci niewiele umieją.
Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, i Władysław Kosiniak-Kamysz, szef resortu pracy, napisali w piątek list do rektorów. Wezwali ich do lepszej współpracy między biznesem, urzędami pracy a uczelniami. Centrum tych działań mają być akademickie biura karier.
„Marzy mi się fajna praca biurowa, choć wiem, że to niemożliwe. Żaden pracodawca mnie nie chce. Boję się o przyszłość, bo wiem, że jestem zbędny dla tego kraju” – pisał niedawno do „Gazety” 24-letni Sebastian z Leszna.
W podobnej sytuacji są setki tysięcy młodych wykształconych ludzi. Będzie ich jeszcze więcej, już niedługo co drugi Polak przed trzydziestką będzie miał dyplom magistra – wynika z najnowszego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Wyprzedzimy inne kraje europejskie. Ale to pokolenie może być stracone, bo dla tylu wykształconych nie ma pracy. W lipcu prawie 40 proc. nowo rejestrowanych bezrobotnych to byli właśnie absolwenci studiów wyższych. To 85 tys. osób tylko w jednym miesiącu.
Według GUS w I kwartale 2012 r. w Polsce bez pracy było 118 tys. osób kończących szkoły. Co piąty absolwent wyższej uczelni jest bezrobotny.
Dlaczego nie mają pracy? Prezes PZU Andrzej Klesyk w „Gazecie” uczelnie nazwał „fabrykami bezrobotnych”. Odpowiedzialnością obarczano też pracodawców – nie chcą zatrudniać młodych bez doświadczenia ani inwestować w ich staże. Winni mieliby też być sami młodzi – nie dostosowują się do rynku pracy.
Po tych zarzutach Kudrycka ogłosiła, że da po 1 mln zł wydziałom, które wymyślą sposób na zbliżenie się do biznesu i zmianę postaw studentów. Do okrągłego stołu zaprosiła rektorów największych uczelni, by z przedstawicielami firm zastanawiali się, jak dopasować kształcenie do potrzeb rynku pracy.
Teraz z ministrem pracy wskazuje w liście, kto miałby za to odpowiadać. To uczelnie, biznes oraz służby zatrudnienia, w tym urzędy pracy.
Zdaniem ministrów najlepiej z tego zadania wywiążą się akademickie biura karier wspomagane przez wojewódzkie urzędy pracy. Urzędy udostępnią biurom m.in. swoje bazy ofert pracy.
Czy biura podołają? Na razie tylko niespełna 30 proc. studentów korzysta z ich usług – wynika z badań „Uczelnia przyjazna pracodawcom” zrealizowanych przez eDialog i Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, w których wzięło udział 6 tys. studentów i absolwentów z 60 szkół wyższych.
Dlaczego tak mało? Brakuje informacji o działalności biur, a studenci niechętnie korzystają z ich usług.
Eksperci są jednak dobrej myśli. Jacek Levernes, wiceprezes firmy HP i prezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych, pomysł chwali: – Biura sprawdziły się w wielu krajach świata.
Jego zdaniem biura karier mogą się stać kluczowymi miejscami współpracy między uczelniami a biznesem. Ale zastrzega, że wiele z nich musi lepiej działać. – Wszyscy studenci powinni wiedzieć, że biuro istnieje, co robi. Powinno ono nie tylko przedstawiać oferty pracy, lecz także doradzać, o jaką pracę warto się starać, uczyć, jak napisać CV albo jak się przygotować do rozmowy kwalifikacyjnej – mówi Levernes. – Pracownicy biur muszą też współpracować z firmami.
Tak od lat działa Centrum Karier na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. – Współpracuje z firmami, przedstawia oferty, doradza – wylicza prof. Zbigniew Kąkol, prorektor AGH ds. nauki. – Pracownicy CK pomagają przygotować życiorys, oferują pomoc psychologiczną, warsztaty, prowadzą bank praktyk i staży. Mamy też bazę CV studentów szukających pracy. Gdy tylko pojawi się jakaś oferta, sprawdzamy, czy dla kogoś będzie odpowiednia – opowiada.
Efekt? Ponad 80 proc. absolwentów uczelni dostaje pracę w swoim zawodzie w ciągu trzech miesięcy od ukończenia studiów.
Eksperci przypominają, że same biura karier nie rozwiążą problemu bezrobocia absolwentów. – Trzeba zaangażować pracodawców w cały proces edukacji – uważa Levernes. – Uczelnie powinny współpracować z firmami już na etapie tworzenia programów studiów, kluczowe są też praktyki dla studentów. Tylko tak można sprawnie połączyć teorię z życiem zawodowym.
List ministrów nauki i pracy znajdziesz tutaj
Źródło: www.wyborcza.pl

Studenci Politechniki Rzeszowskiej. Inauguracja roku akademickiego 2011/2012 na rzeszowskiej uczelni Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta