Studenci Politechniki Łódzkiej nie chcą parkomatów

Parkomaty zostały ustawione wokół terenu politechniki: na Wólczańskiej, na Skorupki i innych ulicach, gdzie parkują przychodzący na zajęcia studenci. Mamy nadzieję, że uda się to zmienić – mówi organizatorka protestu Weronika Niwald, studentka trzeciego roku technologii żywności i żywienia człowieka na PŁ. Studentom chcą pomóc radni SLD.
W ubiegłym tygodniu po wydziałach Politechniki Łódzkiej chodzili studenci i zbierali podpisy pod protestem przeciwko parkomatom.
Na moim wydziale zebraliśmy ponad 300. Po innych jednostkach chodzili moi znajomi i jak sądzę, też zebrali ich wiele – mówi Weronika Niwald, studentka III roku technologii żywności i żywienia człowieka na PŁ. Podpisy pod protestem trafią do łódzkiego magistratu.
Problem z parkomatami zaczął się w grudniu, gdy rozszerzono strefę płatnego parkowania o tereny przylegające do kampusu politechniki. Obecnie studenci mogą parkować na terenach uczelni. Tam godzina kosztuje 50 gr, ale miejsc jest niewiele. Dlatego wielu dojeżdżających na zajęcia zostawiało samochody na okolicznych ulicach. Po ustawieniu parkomatów za godzinę musieliby zapłacić 3 zł.
Studentom chcą pomóc radni SLD. – Już wcześniej mówiliśmy, że strefa płatnego parkowania jest za bardzo rozszerzona. Doszło 90 nowych parkomatów i stawki są za wysokie, porównywalne z Warszawą – zaznacza Tomasz Trela, radny SLD.
Na najbliższej sesji (27 grudnia) zaproponuje, aby jeszcze raz przeanalizować konieczność ustawienia parkomatów przy uczelniach publicznych i niepublicznych.
Warto wyjść naprzeciw środowiskom studentów. Apeluję do prezydent Hanny Zdanowskiej, by nie bała się przyznać do błędu, bo to była błędna decyzja. Dochody z tych miejsc są znikome, a cała sytuacja szkodzi wizerunkowi Łodzi akademickiej, nie tworzy wokół niej dobrej atmosfery – mówi Trela.
Na konferencji prasowej byli przedstawiciele Uniwersytetu Łódzkiego, członkowie młodzieżówki SLD. – Studenci zbojkotowali płatne miejsca. Argument, by dzięki płatnym parkingom zwiększyć rotację, nie ma odniesienia do studentów, bo student siedzi na zajęciach pięć godzin. Nie może zapłacić, załatwić sprawy w pół godziny i odjechać – mówili studenci UŁ, stając w obronie kolegów.
Trela podkreślał, że stanowisko, które radni Sojuszu chcą wprowadzić na najbliższą sesję, to próba przeanalizowania jeszcze raz decyzji prezydenta Łodzi. – W moim przekonaniu ta decyzja jest głupia i trzeba o tym rozmawiać. Gdyby pani prezydent przed wprowadzeniem nowej strefy płatnego parkowania skonsultowała to ze środowiskami studenckimi, dziś nie mielibyśmy takiej sytuacji – mówi.
Zapowiada, że jeśli z podobnym protestem zgłosiłyby się inne środowiska, np. kupców, cukierników czy przedsiębiorców, to samorząd też powinien przeanalizować ich apel, a nie zamiatać ich postulat pod dywan.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź