Rekordowe zyski łódzkiego banku – prawie miliard zł

mBank i Multibank poinformowały o rekordowych zyskach. Zarobiły w 2011 roku prawie miliard złotych. Większość ich pracowników to absolwenci łódzkich uczelni.
Choć dzisiaj trudno w to uwierzyć, jeszcze kilkanaście lat temu o elektronicznym dostępie do konta bankowego można było jedynie pomarzyć. Każda, nawet najmniej ważna zmiana na koncie wiązała się z koniecznością spotkania z pracownikiem banku. Pod koniec 1998 roku nieistniejący już Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi uruchomił pierwsze w Polsce konto z dostępem przez internet. Pracownicy PBG w 2000 roku stworzyli mBank – pierwszy bank wirtualny, w którym okienka, kolejki, kasy zostały zastąpione przez internet, telefon, bankomaty i wpłatomaty. Później powstał Multibank, który łączył cechy banku internetowego i klasycznego.
Obie instytucje od początku mieściły się w Łodzi. Ich twórcą był Sławomir Lachowski. Zbudowany w sto dni mBank błyskawicznie zdobył popularność wśród klientów i stał się wkrótce trzecim pod względem liczby klientów bankiem w Polsce. W listopadzie 2000 roku w mBanku pracowało zaledwie 186 osób. Teraz jest jednym z największych pracodawców w mieście. W mBanku i Multibanku zatrudniają w regionie łódzkim ponad 2,2 tys. osób.
W ubiegłym tygodniu banki poinformowały o rekordowych wynikach sprzedaży. W minionym roku zrobiły blisko miliard złotych zysku brutto, czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. To nie tylko najlepszy wynik w historii obu instytucji, ale też rekordowy udział w zyskach całego BRE Banku. Wzrósł z 50 do 70 proc.
Takich rezultatów nie udałoby się osiągnąć bez pracy łódzkiej kadry. – W ciągu tych lat staliśmy się trzecim największym bankiem detalicznym w Polsce, a mBank jest numerem jeden wśród banków internetowych. Pracownicy to głównie absolwenci łódzkich uczelni. Osiągane przez nas rezultaty potwierdzają, że mamy w Łodzi wykształconych ludzi, którzy potrafią osiągać ponadprzeciętne wyniki – mówi Jarosław Mastalerz, członek zarządu BRE Banku ds. bankowości detalicznej.
Mastalerz też pochodzi z Łodzi. Jest absolwentem rachunkowości na Uniwersytecie Łódzkim. Karierę zaczynał w 1996 roku w Price Waterhouse Poland jako konsultant w dziale audytu i doradztwa gospodarczego. Później został dyrektorem działu marketingu Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Zurich Solidarni. Tam piął się po szczeblach kariery, by w 2003 roku zostać dyrektorem finansowym i członkiem zarządu. Od roku 2006 związany jest z grupą BRE. Obecnie pełni funkcję członka zarządu BRE Banku i dyrektora ds. bankowości detalicznej.
W ubiegłym roku mBank i MultiBank zaoferowały klientom kolejne, nowatorskie usługi i stąd tak dobry wynik. W ofercie pojawił się m.in. pierwszy na polskim rynku kredyt samochodowy on-line, wypłacany w 15 minut, z możliwością ustanowienia zabezpieczeń po zakupie auta. Można go przeznaczyć zarówno na zakup nowego, jak i używanego samochodu.
W grudniu mBank wprowadził rachunek osobisty z mobilnym internetem i tabletem w pakiecie. W ramach usługi klienci wraz z bezpłatnym eKontem otrzymują internet mobilny w sieci Play za darmo nawet przez cały okres trwania umowy. Stałym klientom bank oferuje w pakiecie z rachunkiem również najtańsze na rynku tablety firm Apple i Samsung z dostępem do sieci.
– W minionym roku postawiliśmy na poprawę jakości obsługi, co zostało docenione w prestiżowym rankingu „Newsweeka”. Uruchomiliśmy też bankowość mobilną w nowym wydaniu, z której korzysta już przeszło 300 tys. klientów. Wprowadziliśmy pierwszy na rynku kredyt samochodowy dostępny w pełni online. Cieszę się, że do tych sukcesów dokładamy ten sukces finansowy. Nigdy wcześniej bankowość detaliczna BRE nie wypracowała w ciągu roku niemal miliarda złotych zysku brutto – mówi Mastalerz.
W ciągu ostatnich czterech lat praktyki i staże w mBanku i Multibanku odbyło 642 studentów. Dla co szóstego skończyło się to podpisaniem umowy o pracę. Dzięki temu udaje się utrzymać młody zespół. Średnia wieku w firmie wynosi 31 lat. Bank szczyci się przejrzystymi ścieżkami kariery. Od 2008 roku awans na wyższe stanowiska dostało 350 pracowników. Żywym przykładem, że można się piąć po szczeblach kariery, jest Marek Piotrowski, który zaczynał jako stażysta, a teraz jest zastępcą dyrektora departamentu usług podstawowych i produktów ds. produktów firmowych.
Łodzianom BRE kojarzy się przede wszystkim z biurowcem Red Tower. Tymczasem w Łodzi pracownicy banku rozproszeni są aż w pięciu lokalizacjach. Przy al. Piłsudskiego to właśnie Red Tower, Orion i Centrum Biznesu. Dodatkowo firma zajmuje powierzchnię w tzw. Mandarynce przy ul. Mickiewicza 10 oraz w Centrum Call Center przy ul. Jaracza. Tam każdego tygodnia odbieranych jest około 250 tys. połączeń telefonicznych. Łącznie bank zajmuje 21 tys. m kw., czyli tyle, ile połowa Galerii Łódzkiej.
Na obecności banku w mieście korzystają nie tylko pracownicy i ich rodziny. To również źródło dochodu dla podwykonawców. Z banku żyją m.in. agencje zajmujące się produkcją gadżetów reklamowych, firmy serwisowe, logistyczne i wyposażenia biura w sprzęt.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź