Program Jonatan: praca dla młodych z trudnych środowisk

Uczestnicy programu „Jonatan” rozegrali wczoraj mecz z pracownikami Indesitu. Pierwszą piłkę kopnął minister sprawiedliwości.
„Jonatan” to program społeczny, który włoska firma Indesit przeszczepiła na polski grunt, aby szkolić i dawać pracę młodym ludziom z trudnych środowisk. Właśnie zaczęła się jego pilotażowa edycja, do której zakwalifikowano osiem osób. Sylwia jest wśród nich jedyną dziewczyną. – O tym programie usłyszałam od wychowawcy z domu dziecka – mówi. – Zgłosiłam się z ciekawości. Na razie wszystko bardzo mi się podoba. Chłopcy są ok. Mimo że jestem jedyną dziewczyną, nie czuję się wyobcowana.
Sylwia skończyła już 18 lat i – jak wszyscy dorośli wychowankowie domu dziecka – musi iść na swoje. Czeka jeszcze na mieszkanie od gminy. W ramach programu będzie mogła zdobyć kwalifikacje zawodowe, bo w Indesicie zaproponują jej specjalistyczne kursy, które kończą się licencją na operatora wózka widłowego, elektromontera czy emaliera. – Mało kobiece zajęcia – śmieje się Sylwia – ale spróbuję wszystkiego, żeby przekonać się, co najbardziej mi odpowiada. Teraz praca będzie mi bardzo potrzebna.
Program „Jonatan” powstał we Włoszech, w Indesit Company. Po 11 latach funkcjonowania firma postanowiła go pilotażowo wprowadzić w Łodzi – mieście, gdzie ma dwie fabryki i zatrudnia około 2500 osób. Jest skierowany do osób w wieku 17-20 lat, które z różnych przyczyn (np. patologiczne środowisko, problemy rodzinne czy alkoholowe) mogą być zagrożone wykluczeniem lub już weszły w konflikt z prawem. Twórcy programu wychodzą z założenia, że taka młodzież ma znacznie utrudniony start w dorosłe życie i bez pomocy z zewnątrz trudno jej będzie odnaleźć się na rynku pracy.
– Wielu młodym ludziom ciężko samodzielnie wyrwać się ze schematu własnych środowisk: nie popaść w nałóg czy konflikt z prawem, założyć rodzinę i zdobyć pracę – mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik Indesitu. – Mamy nadzieję, że Jonatan im w tym pomoże.
Jego uczestnicy przejdą szkolenia zawodowe, specjalistyczne kursy i praktyki w fabryce Indesit. Drugi element programu to atrakcyjne zajęcia sportowe i rekreacyjne, które mają nastolatkom zagospodarować wolny czas i dodatkowo ich motywować.
Jak wyłoniono pierwszą grupę? Była akcja plakatowa, spotkania w szkołach ponadgimnazjalnych. – Musieliśmy przekonywać i pokazywać, jak atrakcyjny jest nasz program, ale i tak niełatwo było skompletować grupę – mówi Szymon Nowak z fundacji „Jaś i Małgosia”, który koordynuje projekt i opiekuje się jego uczestnikami. Zanim program na dobre się rozpoczął, wykruszyło się troje uczestników. – Zauważyliśmy, że tym młodym ludziom bardzo trudno przełamać nawyki swoje, swoich bliskich i znajomych – mówi Szymon Nowak. – Wolą kombinować i chodzić na skróty, niż wziąć swoje sprawy we własne ręce.
Pilotażowa grupa spotyka się trzeci tydzień. – Przez pierwszy tydzień poznawaliśmy się i spotykaliśmy z kierownikami z Indesitu – opowiada opiekun grupy. – Uczestnicy przeszli też badania lekarskie i szkolenia z BHP. Drugi tydzień to były zajęcia sportowe: piłka, bilard, capoeira. Mieli też zajęcia praktyczne w fabryce Indesit. Część uczestników była na taśmie i poznała konstrukcję kuchenek, a cześć w magazynie, gdzie mogli się przyjrzeć pracy operatorów wózków widłowych.
Projekt zakończy się z początkiem września. – Wybrane osoby będą zatrudnione w Indesicie. Jest więc o co walczyć – mówi Nowak.
Wczoraj rano pilotażowa grupa „Jonatana” spotkała się na „orliku” przy Szkole Podstawowej nr 114. W drużynie Indesitu zagrał m.in. Fabio Pomella, dyrektor fabryki kuchenek, w której uczestnicy programu mają praktyki. – Mam nadzieję, że po tym programie staną się pełnoprawnymi członkami społeczeństwa i podejmą pracę w naszej firmie lub w innych przedsiębiorstwach – mówił Pomella.
Pierwsze podanie w tym meczu należało do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, który patronuje programowi. Przed rozgrywką zapowiedział, że w ślady Indesitu chcą iść także inne firmy: – Napisałem do przedstawicieli organizacji biznesowych w Polsce, pokazując im ten dobry przykład. Mam już kilkanaście informacji, że w innych częściach kraju będą realizowane programy, wykorzystujące łódzkie doświadczenia z projektem „Jonatan”.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź