Papierowe indeksy i karty ocen znikają z uczelni.

Większość wydziałów trzech głównych łódzkich uczelni jest już zdigitalizowana – kilka lat temu zaczęły znikać indeksy, teraz okazuje się, że wykładowca nie wpisuje stopni także do karty ocen studenta. Wyniki egzaminu upoważniony może zobaczyć tylko na swoim internetowym koncie. Proces digitalizacji sesji postępuje błyskawicznie.
Na podstawie regulaminu, wprowadzonego w poprzednim roku akademickim, klasyczny indeks i karta ocen zniknęły z Uniwersytetu Medycznego.
– Wszystkie oceny są wpisywane do elektronicznego indeksu. A po zakończonej sesji generujemy i drukujemy karty osiągnięć studenta z zawartymi już wszystkimi ocenami – tłumaczy Joanna Orłowska z biura rektora Uniwersytetu Medycznego.
Papierowe indeksy i karty ocen zniknęły także z Politechniki Łódzkiej.
A Tomasz Jachimek, odpowiedzialny za promocję Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, informuje, że klasyczne karty mają tylko studiujący na ostatnim roku.
Młodszym po egzaminie wykładowca wpisuje ocenę do protokołu, a student widzi ją w elektronicznym systemie USOS.
Jeśli student stwierdzi, że widoczny stopień jest niższy od ustalonego, powinien skontaktować się z dziekanatem, by wyjaśnić wątpliwości.
– No cóż, zakładamy, że studenci nie podejmują kontaktu, jeśli widzą w USOS wyższą ocenę niż usłyszeli – mówi Tomasz Jachimek.
Pracownik Wydziału Zarządzania podkreśla, że digitalizacja oznacza rozładowanie kolejek do dziekanatu.
Bez indeksu i karty ocen obywają się także studenci wydziałów: Ekonomiczno-Socjologicznego, Nauk Geograficznych (studia licencjackie), a także pierwszego roku Wydziału Filozoficzno-Historycznego.
Za to prawdziwą ostoją papieru są wydziały: Prawa oraz Fizyki i Informatyki Stosowanej. Na nich student potrzebuje wpisu i do klasycznego indeksu, i do klasycznej karty ocen. – Część wydziałów planuje zmiany od przyszłego roku akademickiego (np. Wydział Filologiczny). Ten proces wpisuje się w inne zmiany, digitalizujące życie uniwersyteckie, jak elektroniczny obieg dokumentów czy usprawnienie obiegu informacji finansowej – tłumaczy prof. Jarosław Płuciennik, prorektor ds. programów i jakości kształcenia. – Pomimo tych procesów, władze UŁ podkreślają istotną rolę realnego stałego kontaktu nauczycieli ze studentami i relacji mistrz – uczeń w kształceniu uniwersyteckim.
Takim relacjom służy pomysł Centrum Promocji UŁ. Student, który po egzaminie chce mieć parafkę wykładowcy, którego np. bardzo ceni, może podsunąć mu notatnik w formie indeksu. We współpracy z uniwersytetem zaprojektował go łódzki projektant, posługujący się marką „Fajne Chłopaki”. Taką pamiątkę, niebędącą już dokumentem, można nabyć za 17 zł, a uczelnia zamierza wykorzystywać nowy gadżet podczas promocji.
Źródło: Dziennik Łódzki

Rok 2011 na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, kolejka do dziekanatu po zakończonej sesji. "Digitalizacja sesji" sprawia, że takie sceny mają się już nie powtórzyć (© Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego)
Rok 2011 na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, kolejka do dziekanatu po zakończonej sesji. „Digitalizacja sesji” sprawia, że takie sceny mają się już nie powtórzyć (© Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego)