Mają patent na… pudełko do pizzy. Ze sztućcami

Na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od innych pudełek, w których serwuje się włoski specjał. Ale to pozory. Michał i Sebastian zdobyli już patent na to opakowanie. Chroni on ich pomysł na terenie całej Unii Europejskiej.
Rewolucyjne pudełko wymyślili dwaj młodzi mieszkańcy Pabianic: Michał Stępniak i Sebastian Lechowski. Projekt opakowania ma już patent obowiązujący przez 20 lat na terenie niemal całej Unii Europejskiej.
Co ciekawe, projektanci wyrobili go nie w Polsce, ale… w Hiszpanii. – W Polsce musielibyśmy czekać trzy lata – mówi Michał. – W Hiszpanii za niewiele większe pieniądze wyrobiliśmy patent obowiązujący prawie w całej Unii. I uwinęliśmy się w sześć miesięcy! – cieszy się.
Co takiego rewolucyjnego jest w pudełku, że zdobyło patent w 23 krajach? Michał opowiada, że wszystko zaczęło się od spotkania w parku. – Kupiliśmy pizzę i poszliśmy na ławkę – mówi. – Ale bez sztućców i talerzy placek się je niewygodnie. Wtedy wpadliśmy na pomysł opakowania, które po odpowiednim połamaniu dawałoby to wszystko.
Cztery tacki wykonuje się z górnej części pudełka. Z boków robi się łyżeczki do sosów. A jeśli będziemy chcieli zostawić kawałek pizzy na później, pudełko możemy zgiąć na pół. Ułatwiają to dwa trójkątne wcięcia po obu stronach pudełka. Po złożeniu podstawy otrzymujemy pudełko o połowę mniejsze od pierwotnego, w które możemy zapakować niezjedzone kawałki pizzy.
Cała tajemnica tkwi w prostocie projektu – mówi Michał. – To pudełko nie jest droższe od normalnych. Ale ma to wszystko, czego nie mają inne i czego może brakować, jeśli zapragniemy zjeść pizzę w plenerze.
Jak idzie interes? Michał przyznaje, że razem z Sebastianem na razie tylko do niego dokładają: – Jesteśmy na początku drogi. Staramy się zainteresować opakowaniem producentów, jednak ci są bardzo oporni. Nie wiemy dlaczego.
Siostra Michała prowadzi w Pabianicach pizzerię. – I na razie pizzę podajemy w pudełkach naszego projektu. Klienci są zachwyceni – opowiada.
Opakowanie zaprojektowane przez Michała i Sebastiana można zobaczyć na stronie internetowej doublebox.pl. Projekt ma też swoją stronę na Facebooku, pod hasłem Double-Box.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź