Le Monde o Łodzi: przemiany w polskim Manchesterze

„Dawny bastion włókiennictwa – polski Manchester – stał się domem dla wielu firm informatycznych” – pisze o Łodzi francuski „Le Monde”. Artykułowi na temat transformacji miasta poświęcił półtorej strony.
„Są miasta, które wabią nieustająco nastawione na turystów, jak Kraków. Są miasta obskurne, szorstkie jak łapska marynarzy, które swoje przeżyły i są bardziej surowe wobec samych siebie niż odwiedzających je gości” – zaczyna opowieść o Łodzi w wydaniu z 2-3 października Piotr Smolar, publicysta „Le Monde”. „Na każdym rogu można natknąć się zarówno na nowiutkie bloki, jak i na ruiny. Łódź, miasto kontrastów, jest także szkłem powiększającym, ukazującym niezwykłe przemiany w Polsce w ostatnich dwudziestu latach” – pisze dziennikarz.
Autor krótko nawiązuje na do historii. „Umęczeni ojcowie i synowie, matki i córki co wieczór wracali do swoich kamienic stojących równiutko niczym domki z klocków Lego na tyłach fabryki. Bardziej niż władze polityczne zajmowali się wszystkim wielcy przedsiębiorcy, jak Izrael Poznański czy Niemiec Karol Scheilber. Kwatery pracownicze, szkoły, szpitale, remizy strażackie. Każda z fabryk była miastem w mieście”.
Smolar przypomina długą i niełatwą drogę, jaką przeszła Łódź od początku transformacji. „Upadek komunizmu w 1989, a dwa lata później upadek Związku Radzieckiego pogrążyły sektor włókienniczy. Nagle, gdy zamknął się rynek wschodni, rosnące bezrobocie dotknęło 30 proc. ludzi aktywnych zawodowo. Spadło ono do dzisiaj do około 10 proc., co plasuje się blisko średniej krajowej”.
Opowiada, jak teraz wygląda miasto. „Dzisiaj niektóre części dzielnic fabrycznych zupełnie się odmieniły. Dawne warsztaty przekształcono w wysokie na pięć metrów lofty. Najbardziej spektakularnym przykładem nowoczesności jest Manufaktura, największe centrum handlowe Europy Wschodniej, zbudowane w miejscu fabryki Izraela Poznańskiego, najbogatszego łodzianina końca XIX wieku”.
Następnie autor przechodzi do prezentacji tego, co jest w budowie. „Najbardziej monumentalnym projektem jest Nowe Centrum Łodzi. Obecny dworzec kolejowy, o odpychającym wyglądzie, po zapadnięciu zmroku pogrążony w żółtawym świetle, zostanie zamknięty w połowie października. Będzie to sygnał startowy dla historycznego projektu, rozplanowanego na powierzchni 90 hektarów, polegającego na umieszczeniu na głębokości 16,5 metra nowego dworca zdolnego do obsługiwania szybkobieżnych pociągów, o całkowitym koszcie inwestycji w wysokości prawie dwóch miliardów złotych (451 milionów euro)”.
Autor odnosi się do budowania wizerunku miasta jako przyjaznego firmom BPO. Przypomina, że w Łodzi studiuje 120 tys. ludzi. „Nadeszła era usług. Artur Urbański, 42 lata, symbolizuje tę przyszłość. Ten przedsiębiorca założył w 1996 r. pierwsze przedsiębiorstwo start-up w mieście wyspecjalizowane w tworzeniu stron internetowych i zastosowań informatycznych. Od tamtej pory AMG-net zostało odkupione przez francuską firmę BULL i zatrudnia 450 pracowników. Spółka przewiduje zatrudnienie kolejnych 100 osób w przyszłym roku”.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź