Fujitsu wciąż szuka ludzi. Tysiąc pracowników w dwa lata.

W ciągu dwóch lat informatyczne centrum Fujitsu w Łodzi chce powiększyć zespół do tysiąca pracowników. Aby dostać tam pracę, wcale nie trzeba być informatykiem. Najważniejsza jest znajomość języków obcych.
Fujitsu w Łodzi jest od 2008 roku. Firma, wybierając lokalizację na inwestycję, zastanawiała się nad kilkoma miastami w Polsce. W grę wchodziły m.in. Wrocław, Poznań i Gdańsk. Wybór padł na Łódź i jak mówi Dave Deane, szef łódzkiego centrum, to była bardzo dobra decyzja.
Jeszcze nie tak dawno, żeby dostać pracę w łódzkim Fujitsu, wystarczyło znać angielski. Dzisiaj firma szuka osób posługujących się również innymi językami. Bo przy Fabrycznej 17 obsługiwani są klienci już w 12 językach obcych.
Portfel zamówień ciągle powiększa się, tak samo jak zespół pracowników. W ciągu dwóch lat z 300 osób zrobiło się ponad 600, a firma właśnie ogłosiła chęć przyjęcia kolejnych 150. Wszystko dlatego, że udało się zbudować zaufanie u klientów. A są nimi wielkie światowe koncerny – na przykład Lufthansa, Goodyear czy British American Tobacco. Firma świadczy dla nich usługi informatyczne.
Schemat rozwijania się biznesu w Łodzi jest podobny do innych tego typu centrów. Na początku klienci Fujitsu zlecali do Łodzi najprostsze prace. Na przykład pomoc, gdy gdzieś w Anglii czy Niemczech pracownik koncernu zapomniał hasła. To tzw. pierwsza linia wsparcia. Z biegiem czasu zagraniczne koncerny zobaczyły, że taka współpraca się opłaca. Zaczęły przekazywać do Łodzi zadania należące do drugiej, a teraz także do trzeciej linii wsparcia. To znaczy, że specjaliści tu, na miejscu, rozwiązują skomplikowane problemy informatyczne, a jeśli te powtarzają się zbyt często, zastanawiają się, jak przeprojektować system, by je wyeliminować.
Żeby starać się o pracę w Fujitsu, nie trzeba być informatykiem. Na pierwszej linii (a jest to najczęściej początek kariery) świetnie radzą sobie absolwenci filologii, historii czy pedagogiki. Tu liczy się przede wszystkim znajomość języków obcych. Firma prowadzi rozbudowane programy szkoleniowe. Osoby, które nie są specjalistami w tej dziedzinie, mają szanse zdobyć kwalifikacje.
– Niektórzy pracownicy, przychodząc do nas, mieli niewielkie pojęcie o informatyce. Dużo ich nauczyliśmy i teraz rozwiązują bardzo zaawansowane problemy. To znaczy, że Fujitsu daje szansę osobom, które chcą pracować w tej branży, ale nie mają odpowiedniego wykształcenia w tym kierunku – uważa Dave Deane.
Firma szacuje, że w ciągu kolejnych dwóch lat powiększy zatrudnienie do tysiąca pracowników. W Textorial Park, gdzie teraz mieści się jej siedziba, nie ma już miejsca na taki rozwój. Dlatego powoli rozgląda się za nową lokalizacją na terenie Łodzi.
Fujitsu to firma japońska. – Rozmawiamy właśnie z Tokio o przeniesieniu do Łodzi także części procesów stamtąd. Centrala jest bardzo zainteresowana tym pomysłem, bo udowodniliśmy, że tu, w Łodzi, możemy dostarczać światowej klasy usługi. To nasi pracownicy udowadniają, że Łódź to miasto wielkich możliwości – mówi Dave Deane.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź