AIESEC Global Citizen

Aiesec_top

Ania spędziła niesamowite chwile w Peru, nauczając dzieci i sama się ucząc. Global Citizen zapewnia takie wyjazdy przez cały rok. Jeśli historia Ani wam się spodobała, to może zachęcą was dwie z wielu ofert, jakie proponujemy.

Pierwszy kierunek? Buenos Aires, Argentyna! Tam odbywa się projekt Educarte kids. Educarte to projekt trwający 6 tygodni, który ma na celu stworzyć bardziej wykształcone społeczeństwo, zmniejszając liczbę osób porzucających naukę (zarówno w szkole podstawowej i średniej), poprzez motywowanie dzieci do zakończenia ich studiów. W trakcie wolontariatu będziesz przygotowywać zajęcia dla dzieci w wieku od 6-14 lat wraz z nauczycielami. Dodatkowo będą organizowane zajęcia rekreacyjne, w których weźmiesz czynny udział. Przekażesz wiedzę o kulturze Polski, aby zachęcić dzieci do nauki na całym świecie.

Wystarczy zaaplikować na ofertę: https://opportunities.aiesec.org/opportunity/688661?tab=logistics

Druga opcja? Fortaleza, Brazylia! Tam możesz pojechać na projekt Gira Mundo Fortaleza. Jest to projekt trwający 6 tygodni, którego zadaniem jest wzbudzić zainteresowanie wśród ludzi w działaniach artystycznych, pokazać jakie problemy globalne mogą dotykać również ich. W trakcie wolontariatu będziesz przedstawiać kulturę Polski, organizować dynamiczne zajęcia oraz inne rodzaje interakcji z dziećmi. Uświadomisz je jakie występują problemy globalne, kulturowe.

Więcej o ofercie dowiesz się na: https://opportunities.aiesec.org/opportunity/678536

W pogoni za szczęściem…

Wiedziałam na 100%, że w te wakacje chcę gdzieś wyjechać i spędzić je efektywnie. To moje ostatnie studenckie, beztroskie wakacje, kto wie co zdarzy się za rok? Możliwe, że po obronie zacznę pracę i nie będę mogła swobodnie jeździć sobie po świecie… W tym samym czasie pracowałam w jednym z projektów AIESEC, wysyłając studentów na wolontariat z Global Citizen. Wtedy zaczęłam zastanawiać się, skoro wysyłam tam innych, to dlaczego miałabym nie wysłać na wolontariat samej siebie? Podróż do Ameryki Południowej była moim wielkim marzeniem od dawna, ale zawsze odkładałam ją „na kiedyś”. Zaczęłam myśleć nad tym, co tak naprawdę powstrzymywało mnie przed wyjazdem, zadałam sobie pytanie: Jeśli chcę jechać do Ameryki Południowej, to dlaczego nie zrobić tego teraz? Okazało się, że argumenty „za” szybko przeważyły te „przeciw”. Lepszego momentu nie będzie – jestem jeszcze na studiach, mam wolne całe wakacje, nie mam jeszcze zobowiązań, które trzymałyby mnie w Polsce, mam odłożone pieniądze na bilet, więc… jadę!

Teraz wiem, że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Wszystkie przeżycia i doświadczenia, które zdobyłam, będąc przez 6 tygodni w Peru, są najcenniejsze, jakie udało mi się zdobyć do tej pory. I nie mam wcale na myśli doświadczenia profesjonalnego, mimo że takie również zdobyłam na wolontariacie – podszkoliłam swój hiszpański, pracowałam w szkole jako psycholog, pomagając dzieciom z biednych rodzin oraz ich rodzicom i utwierdziło mnie to w przekonaniu, że właśnie tym chciałabym się zajmować w przyszłości. Jednak najcenniejsze doświadczenia jakie zdobyłam, to te wszystkie codzienne życiowe sytuacje, kiedy byłam zdana tylko na siebie w zupełnie obcym kraju – nauczyłam się nie tylko samodzielności i odpowiedzialności za własne decyzje, ale także lepiej poznałam siebie i swoje możliwości. Dowiedziałam się, że jestem zdolna do rzeczy, których bym się po sobie nie spodziewała – takich jak chociażby samodzielny wyjazd do Ameryki Południowej.

Mogłoby się wydawać, że 6 tygodni w innym kraju to niewiele, ale jest to wystarczająco dużo, żeby zawrzeć tam znajomości, przyjaźnie, po prostu zżyć się z ludźmi, których się spotkało na swojej drodze – innymi wolontariuszami, AIESECerami, rodziną goszczącą, czy z osobami w szkole. Z niektórymi łączyło mnie więcej, z innymi mniej, ale od każdej osoby, którą tam poznałam, nauczyłam się czegoś innego. Wierzę, że oni również nauczyli się czegoś ode mnie – chociażby wielu rzeczy o naszym kraju, których do tej pory nie wiedzieli, niektórzy nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że istnieje taki kraj jak Polska. Pamiętam każde dziecko, z którym pracowałam i każdy problem, z którym do mnie przychodziło. Pamiętam nadzieję w oczach dzieci, zaufanie którym mnie obdarzyły, ich radość kiedy przychodziliśmy codziennie rano do pracy z innymi wolontariuszami, a także łzy ostatniego dnia, kiedy musieliśmy już wracać do naszych krajów. Cieszę się, że miałam szansę pracować jako wolontariuszka w Peru i chociaż w minimalnym stopniu wpłynąć na poprawę sytuacji mieszkających tam dzieci. Ktoś może pomyśleć, że pojechałam tam tylko na kilka tygodni, przecież nie zmieniłam świata… Ale dla mnie wyjazd do Peru zmienił cały mój świat.

Anna Strumiłło

Źródło: Informacje AIESEC Oddział Lokalny Łódź