30 nowych lokali od miasta. Dla kreatywnych przedsiębiorców.

Czwarty raz miasto ogłasza konkurs dla kreatywnych przedsiębiorców. Chce im wynająć kolejne lokale. Nieruchomości znajdują się w ścisłym centrum Łodzi; część bezpośrednio przy Piotrkowskiej, inne w wiekowej fabryce przy ul. Sienkiewicza. Choć ceny kuszą, to okazuje się, że prowadzenie własnego biznesu nie jest takie proste, jak się pięknoduchom wydawało.
W czwartym już konkursie na przetarg wystawiono prawie 30 nieruchomości. Są położone przy ul. Piotrkowskiej, Sienkiewicza, Tuwima i Próchnika.
To oferta bardzo zróżnicowana, od maleńkiego, bo raptem siedmiometrowego pokoju na parterze kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 118, przez blisko 200-metrowe lokale, po pomieszczenia w starej fabryce przy ul. Sienkiewicza. Pomysł ma być sposobem na ożywienie centrum i dowodem, że hasło „Łódź – centrum przemysłów kreatywnych” nie jest puste. Pilotażowe konkursy, a do każdego następnego zgłasza się coraz więcej zainteresowanych, władze Łodzi oceniają tak dobrze, że myślą kolejnych. Co daje miastu taka polityka? Obecność w centrum ciekawych, często bardzo młodych ludzi, których niebanalna oferta sprawia, że znów będzie po co iść na Piotrkowską.
Aby wynająć lokal na preferencyjnych warunkach, trzeba złożyć ofertę, którą komisja ocenia pod kątem dwóch kryteriów: stawki czynszu za m kw. i pomysłu na zagospodarowanie nieruchomości. Za każdy z elementów można dostać taką samą liczbę punktów, więc konkretny lokal nie musi trafić do tych, którzy są skłonni najwięcej za niego zapłacić, ale do tych, którzy będą chcieli prowadzić w nim ciekawszy biznes. Profil działalności musi być związany z szeroko pojętą twórczością i kulturą, więc mieszczą się w nim galerie, antykwariaty, studia projektowe, pracownie artystyczne czy projektowanie mody.
Do tej pory miastu udało się wynająć w ten sposób 13 nieruchomości. Pierwsze mają już klientów, to klubokawiarnia z antykwariatem Niebostan, która powstała w miejscu dawnej Jazzgi i sklep z autorską biżuterią Lilou, który mieści się przy ul. Piotrkowskiej 18. To dwa zupełnie różne biznesy, znakiem rozpoznawczym pierwszego jest literatura i imprezy kulturalne, a drugiego design.
Pomysł miasta na ożywianie centrum i wsparcie kreatywnych poprzez wynajem lokali na preferencyjnych warunkach ma jedną, mocną zaletę. – Daje nam poczucie bezpieczeństwa i stabilności, bo mamy pewność, że ktoś przez jakieś widzimisię nie wypowie nam umowy. Czasem tylko przeszkadza zbytnia biurokracja – opowiada Agata Niewola, właścicielka Niebostanu.
W antykwariacie połączonym z klubokawiarnią, której minął właśnie pierwszy miesiąc działalności były już m.in.: spotkania literackie, telefoniczna rozmowa Jerzego Pilcha z publicznością, z okazji promocji jego najnowszej książki i koncert UL/KR. – Współpracujemy także z Festiwalem Dialogu Kultur, dla którego będziemy klubem festiwalowym i z Fotofestiwalem – mówi Agata Niewola.
Lilou to z kolei dobrze znana w Polsce marka. W jej salonach można skomponować biżuterię według swojego pomysłu. Otwierając sklep przy ul. Piotrkowskiej, Lilou zadebiutowała w Łodzi i zaproponowała, jak dotąd, najwyższą stawkę czynszu, ponad 50 zł za m kw. – Kibicujemy ożywaniu ulicy. Nasza firma jest młoda i kreatywna, nastawiamy się na rozwój. I mamy nadzieję, że Piotrkowska stanie się na nowo ulicą reprezentacyjną – mówi Agnieszka Graczyk, kierowniczka sklepu.
W kolejnych, wynajętych już lokalach, powstają m.in.: galeria z antykami, pracownia krawiecka, kolejny antykwariat, studio aranżacji wnętrz z galerią autorskich mebli i siedziba fundacji Kamila Maćkowiaka, łódzkiego aktora, która będzie m.in. organizowała warsztaty teatralne dla najmłodszych.
Oferty do czwartego konkursu na lokale na kreatywne biznesy można składać do 28 maja w wydziale budynków i lokali przy ul. Piotrkowskiej 153. – 11 maja, w sobotę, organizujemy w lokalach dzień otwarty. Zapraszamy o godz. 10 do dużej sali obrad w magistracie, gdzie będziemy odpowiadać na pytania zainteresowanych. Potem wyruszymy na spacer oglądać nieruchomości – mówi Marcin Obijalski, dyrektor wydziału budynków i lokali.
Stawki czynszu, za jakie miasto oferuje lokale, są bardzo atrakcyjne. Dla wielu lokali wywoławcze ceny zaczynają cię już od 8 zł za m kw. Najwięcej na wstępie miasto oczekuje za frontowy lokal przy ul. Piotrkowskiej 87. Firma, która zdecyduje się prowadzić tam działalność handlową, musi zapłacić przynajmniej 51 zł czynszu za metr. W przypadku innego profilu działalności licytowanie stawki rozpoczyna się od 15 zł za m kw.
Komentarz Aleksandry Hac
Początki były trudne. Choć na spotkaniu, podczas którego magistrat przedstawiał projekt, zabrakło krzeseł, to do pierwszego konkursu zgłosiła się tylko dwójka zainteresowanych (z których jeden i tak zrezygnował). Pomysł jednak chwycił i w kolejnych konkursach udaje się wynająć coraz więcej lokali. To znaczy, że będzie przybywało powodów, aby odwiedzać Piotrkowską, nie tylko w czasie nocnych wypraw do pubów i klubów.
Nowe miejsca nie mają absolutnie nic wspólnego z bankami, sklepami „wszystko po 5 zł” i używaną odzieżą, i choćby dlatego warto pomysłowi miasta życzliwie się przyglądać.
Łódzki pomysł to eksperyment, którego nikt inny w kraju jeszcze w tej skali nie próbuje. Może się wydawać, że program opierający się o wynajem lokalu jest prosty, ale prowadzenie firmy nie jest zajęciem dla każdego i nie każdy pomysł da się zamienić w rentowny biznes. Konkursy zbiegły się w czasie z dwoma wyjątkowymi wydarzeniami, ulica Piotrkowska jest właśnie remontowana, a przedsiębiorcy – z dużą pomocą miejskiego konserwatora zabytków – porządkują wreszcie paskudne reklamy na kamienicach.
To wszystko dopiero początek zmian. Ale widać już, że to POCZĄTEK, a nie zapowiadany przez wielu KONIEC.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź