Doktor Jose Manuel Barroso z Uniwersytetu Łódzkiego

– To zaszczyt być wyróżnionym przez jedną z najważniejszych uczelni w Polsce – powiedział Jose Manuel Barroso, odbierając honorowy doktorat Uniwersytetu Łódzkiego.
W południe aula w „Paragrafie” (budynek prawa przy ul. Kopcińskiego) była już pełna, ale przewodniczący Komisji Europejskiej z powodu mgły wciąż krążył nad Łodzią. Samolot wylądował tuż przed godz. 13.
Barroso przyjechał pod ochroną funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Każdy, kto chciał zobaczyć uroczystość, musiał pokazać, co ma w kieszeniach. Policjanci pomagali sobie wykrywaczem metali, a przy drzwiach czuwał też czarny labrador.
– Jest czołowym politykiem Europy, wybitnym mężem stanu – powitał gościa rektor UŁ prof. Włodzimierz Nykiel. Znacznie dłużej o Barroso mówiła jego promotorka prof. Elżbieta Oleksy z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych UŁ: – Może poszczycić się błyskotliwą karierą, której było pisane wpłynąć na losy świata.
Zanim 54-letni dziś Barroso został politykiem, był studentem prawa w Lizbonie, a potem nauk politycznych w Genewie. Oba uniwersytety ukończył z wyróżnieniem. Potem były stypendia i staże na uczelniach w Stanach Zjednoczonych, Luksemburgu, we Włoszech. W 1980 r. wstąpił do portugalskiej Partii Socjaldemokratycznej, a w 1999 r. został jej przewodniczącym. Szybko awansował na ministra spraw zagranicznych w rządzie Portugalii, premiera, a w 2004 r. – na przewodniczącego KE.
Barroso uczestniczył też w misjach pokojowych, m.in. w Afryce, ale o nadaniu mu tytułu doktora honoris causa łódzkiej uczelni przesądziło zaangażowanie na rzecz Europy. – Jest strategiem, który ułatwia przemiany zachodzące w Unii, szanując solidarność, wolność i demokrację – podkreśliła prof. Oleksy.
Barroso dziękował za tytuł i laudację. – Gdyby usłyszeli ją moi rodzice, byliby ze mnie dumni – zażartował. – To zaszczyt być wyróżnionym przez jedną z największych i najważniejszych uczelni w Polsce, której absolwentami są były premier Marek Belka i mój przyjaciel Jacek Saryusz-Wolski [eurodeputowany PO – red.] – dodał już na poważnie. Mówił o jednoczącej się Europie („Razem odniesiemy sukces albo każdy z nas poniesie porażkę”) i o Polsce, która pełni w niej jedną z głównych ról.
– Jesteśmy szczęśliwi, że jest pan z nami. Życzymy determinacji w spełnieniu snu o wielkiej Europie, w której żyje się bezpiecznie i radośnie – podsumowała wojewoda łódzka Jolanta Chełmińska.
Przed „Paragrafem” Barroso zrobił sobie zdjęcie z młodymi ludźmi w koszulkach „Łódź Europejską Stolicą Kultury” i pojechał do Instytutu Europejskiego na Piotrkowską. Tam zjadł obiad z komisarzem Łodzi Tomaszem Sadzyńskim, marszałkiem Włodzimierzem Fisiakiem i wojewodą Chełmińską. Przy stole zasiedli też rektorzy łódzkich uczelni i Jacek Saryusz-Wolski. Fisiak zapewniał, że łódzkie mądrze wydaje unijne pieniądze, a Sadzyński, że Łódź jest najlepszym kandydatem do miana Europejskiej Stolicy Kultury. Po obiedzie Barroso dostał koszulkę z logo ŁESK i pojechał do Warszawy na spotkanie z Donaldem Tuskiem.
Honorowy doktorat UŁ jest piętnastym w jego kolekcji. Wcześniej Barroso przyznały ten tytuł uczelnie z USA, Włoch, Japonii, Brazylii, Szkocji, a w 2007 r. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź