Zwiększenie liczby studentów Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz jego dalszy rozwój – zapowiedział w czwartek wiceminister obrony narodowej Wojciech Fałkowski. Jak zaznaczył, „wojsko potrzebuje żołnierzy, którzy są jednocześnie lekarzami”.
„Wojsko potrzebuje żołnierzy, którzy jednocześnie są lekarzami. Obok wiedzy medycznej na najwyższym poziomie niezbędna jest dla nich formacja wojskowa – aby znali dyscyplinę, potrafili się zachować na polu walki i jednocześnie umieli zorganizować służbę zdrowia w jednostkach wojskowych” – podkreślił Fałkowski.
W czwartek wiceminister wziął udział w otwarciu nowego miejsca zakwaterowania podchorążych z Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi; to jedyna w kraju jednostka naukowo-dydaktyczna posiadająca – na podstawie umowy z MON – uprawnienia do prowadzenia zajęć z przedmiotów wojskowo-medycznych.
„Otwieramy ten rok akademicki z 90 podchorążymi i jest to o ponad 100 proc. więcej niż w latach poprzednich, gdy w ogóle chciano zlikwidować nabór na studia wojskowo-lekarskie. W przyszłym roku chcemy przyjąć ponad 100 kandydatów na studia i tak będzie co roku. Docelowo Wydział Wojskowo-Lekarski UM będzie liczył ok. 700 podchorążych, którzy mają być jednocześnie żołnierzami i najwyższej klasy specjalistami w medycynie” – zaznaczył.
Zdaniem wiceministra, decyzja o rozwiązaniu Wojskowej Akademii Medycznej (WAM) w Łodzi (w 2002 roku połączono WAM z Akademią Medyczną w Łodzi, tworząc Uniwersytet Medyczny – przyp. PAP) była złym posunięciem, ponieważ „była to uczelnia na dobrym poziomie, która mogła i powinna była kształcić medyków wojskowych”.
„Wydział Wojskowo-Lekarski jest pewnym substytutem; chcemy, by był wzmacniany i żeby – w świetle ustaw i rozporządzeń rządowych – minister obrony narodowej mógł finansować ten wydział. W tej chwili rozwiązania ustawodawcze na to nie pozwalają” – dodał.
Według Fałkowskiego, MON będzie dążyć do utrzymania Wydziału Wojskowo-Lekarskiego w ramach Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, starając się jednocześnie, by uzyskał on status autonomiczny i kontynuował tradycję WAM. Ministerstwo chce też mieć wpływ na wybór władz Wydziału.
„W tej chwili nie możemy dawać pieniędzy (na Wydział Wojskowo-Lekarski – przyp. PAP), ani nie mamy żadnego głosu w sprawach obsady kadrowej. Chcę jasno powiedzieć – MON nie jest zainteresowany wkraczaniem w dziedzinę medycyny – zostawiamy to Ministerstwu Zdrowia, popierającemu nasze pomysły. Absolutnie nie chcemy likwidować autonomii uczelni. Chcemy, by minister obrony narodowej jako sprawujący nadzór nad żołnierzami, miał prawo głosu, a nawet decyzji w sprawach kadrowych odnośnie tego wydziału” – wyjaśnił.
Nowe miejsce zakwaterowania podchorążych z Wydziału Wojskowo-Lekarskiego łódzkiego UM, czyli dwa piętra akademika odnowione kosztem ok. 3 mln zł, znajduje się w strukturze Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego (WCKM) w Łodzi – jednostki zajmującej szkoleniem przyszłych lekarzy wojskowych oraz personelu sił zbrojnych – pielęgniarek, ratowników medycznych i żołnierzy. Co roku WCKM kształci ok. 4 tys. żołnierzy.
„Planujemy kolejne inwestycje, by sprostać zapotrzebowaniu, jakie pojawi się wraz ze zwiększeniem liczby podchorążych w kolejnych latach. W przyszłym roku oddany zostanie nowy akademik przy al. Włókniarzy – wraz z ambulatorium i izbą chorych; w jednym czasie na terenie Centrum przebywa kilkaset osób, a docelowo będzie ich nawet tysiąc, musimy mieć zatem własną pomoc lekarską” – podkreślił komendant WCKM Zbigniew Aszkielaniec.
W dalszych planach jest jeszcze jeden akademik oraz nowy budynek dydaktyczny z salami ćwiczeniowymi i wykładowymi, wyposażonymi w najnowocześniejsze symulatory urazów pola walki, który ma być oddany do użytku jeszcze w tym roku. Wartość wszystkich inwestycji, które w najbliższym czasie zostaną zrealizowane na terenie WCKM sięga ok. 50 mln zł. Źródłem ich finansowania jest budżet MON.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce, Agnieszka Grzelak-Michałowska