Uniwersyteckie Targi Pracy na Wydziale Zarządzania

Firmy z branży finansowej zdominowały IX Uniwersyteckie Targi Pracy, przygotowane przez Akademickie Biuro Karier Zawodowych Uniwersytetu Łódzkiego. Jednodniowa impreza co roku odbywa się na Wydziale Zarządzenia i przyciąga ok. 6 tys. odwiedzających.
We wtorek 39 wystawców rozlokowało się na czterech kondygnacjach gmachu przy ul. Matejki 22/26. – Główną ideą targów jest stworzenie przestrzeni do bezpośredniego spotkania z przedstawicielami firm i instytucji z różnych branż. Uczestnicy mogą zapoznać się z aktualnymi ofertami pracy, praktyk i staży, poznać nowych łódzkich inwestorów rozpoczynających rekrutację czy wreszcie złożyć dokumenty aplikacyjne bezpośrednio u pracodawców – opowiadała Agnieszka Ciszewska, kierownik Akademickiego Biura Karier Zawodowych Uniwersytetu Łódzkiego.
Według magistratu, Łódź ma być stolicą BPO (zewnętrzne wsparcie biznesu), dlatego na targach wystawcy z sektora firm zajmujących się prowadzeniem np. księgowości dla partnerów zewnętrznych były bardzo widoczne.
Nie zabrakło Infosys BPO Poland czy SouthWestern BPS Poland Sp. z o. o. (jednego ze sponsorów targów).
– Zatrudniamy w Łodzi 220 osób. Oferujemy staże i propozycję pracy w dziale finansowo-księgowym i w dziale obsługi klienta. Najważniejszy atut w pierwszym przypadku to zaawansowana znajomość języka angielskiego, w drugim także innego z języków obcych – opowiadała Paulina Ciężka z SouthWestern.
Według Pauliny Ciężkiej, absolwent ekonomii nie musi się okazać przydatniejszy dla sektora BPO od np. filozofa, a dopasowanie do firmy sprawdzą testy przy rekrutacji. Podczas naboru kandydat podaje stawkę, za którą jest gotowy pracować. Jeśli na testach udowodni swoją przydatność, a firmę będzie na niego stać, zostanie przyjęty.
A co ze studentami i absolwentami, których finanse, telekomunikacja albo ubezpieczenia nie interesują? – Znalazłam trzy oferty – opowiadała Małgorzata Stańczak, studentka piątego roku chemii UŁ. – Wykorzystując zdobytą wiedzę mogłabym pisać do branżowego magazynu „Laborant”, ale dziennikarstwo mnie nie pociąga. Bardziej interesująco przedstawiają się oferty kontrolera jakości dla Procter & Gamble lub Jeronimo Martins Polska, czyli właścicieli „Biedronek”. Na stoiskach słyszałam, że mogłabym nawet próbować opracowywać własne kosmetyki.
Źródło: Dziennik Łódzki
526695229db2c_p