Przychodzi na rozmowę o pracę i… Największe wpadki

Na rozmowę kwalifikacyjną przychodzą z kolegami albo wcale, bo… nie potrafią zaparkować pod firmą. Potrafią zwymyślać rekrutera. Język znają w stopniu „wczesno-średnio-zaawansowanym”.
„Gazeta” jest współorganizatorem akcji społecznej „Projekt praca”. Zastanawiamy się w niej nad szansami młodego pokolenia na znalezienie wymarzonego zajęcia. W piątek w Łodzi zorganizowano międzynarodową konferencję, na której prezentowano m.in. pomysły Unii Europejskiej na walkę z bezrobociem wśród młodych.
Niezależnie od tego, co wymyślone zostanie w Brukseli, rzeczywistość jest taka, że w końcu dochodzi do spotkania młodego człowieka z firmą szukającą pracowników. Dziesiątki takich rozmów przeprowadziła Agnieszka Jackowska-Durkacz, dyrektor zarządzający Infosys BPO Poland.
Infosys to łódzka firma z największą ofertą pracy dla młodych.

Agnieszka Jackowska-Durkacz, dyrektor zarządzający Infosys BPO Poland
Agnieszka Jackowska-Durkacz, dyrektor zarządzający Infosys BPO Poland

Michał Frąk: Czego w kontakcie z pracodawcą nie wolno robić? Pamięta pani jakieś rozmowy porażki?
Agnieszka Jackowska-Durkacz, dyrektor zarządzający Infosys BPO Poland:Zdarzają się. Czasami kandydaci zupełnie nie potrafią przekazać tego, co robili dotychczas. Wykazują się kompletnym brakiem umiejętności komunikacyjnych. Jeszcze gorsi są ci, którzy uważają, że wszystko wiedzą najlepiej. Przerywają podczas rozmowy, a po przedstawieniu decyzji odmownej potrafią obrażać rekrutera.
Niektórzy chcą poprawić swoją pozycję, więc wymyślają ciekawe nazwy stanowisk, jakie wcześniej zajmowali. Miałam na rozmowie recepcjonistkę, która rzekomo była „dyrektorem obsługi klienta”.
Czasem podają do kontaktu dziwne adresy mailowe. Na przykład „stary_niedzwiedz_mocno_spi@…”. W komunikacji z pracodawcą nie powinno się tego robić. W jednym z życiorysów w miejscu, gdzie wpisuje się znajomość języka obcego, przeczytałam sformułowanie „wczesno-średnio-zaawansowany”.
Zdarzają się tacy, którzy potrafią przyjść na rozmowę kwalifikacyjną z kolegą. A jedna z kandydatek w ogóle się nie pojawiła, bo nie umiała zaparkować auta pod naszą siedzibą.
A jaki jest idealny kandydat?
– W trakcie rozmowy jest w stanie udowodnić, że ma poszukiwane przez nas kompetencje miękkie. Czyli jest zmotywowany, kreatywny, wykazuje się inicjatywą, jest otwarty i szybko się uczy. Niekoniecznie musi mieć doświadczenie. Nauczymy go.
Zmotywowany kandydat podczas rozmowy jest aktywny. Dziękuje za spotkanie, interesuje się, co dalej z jego kandydaturą, jest otwarty na informację zwrotną. Spotkałam się z przypadkami, że słaby wynik testu językowego skłonił młodego człowieka do zapisania się na kurs językowy. Po jakimś czasie przyszedł jeszcze raz. To cenne, bo pokazuje, że zależy mu na tej pracy.
Miałam ostatnio do czynienia z dwojgiem kandydatów, którzy pracowali wcześniej w warzywniaku. Chłopak starał się to ukryć. Zapytałam, dlaczego nie wpisał tego do CV. Powiedział, że nie warto chwalić się pracą w sklepie z kapustą.
Z kolei druga kandydatka, będąca w dokładnie takiej samej sytuacji, opowiadała, że dzięki tej pracy nauczyła się pracować z klientem, potrafiła odnaleźć się w nowej sytuacji i zespole. Opowiadała, jak proponowała szefowi usprawnienia.
A oceny? Studenci, z którymi rozmawiałem, boją się, że praca w Infosys jest „tylko dla prymusów”.
– My na oceny z reguły nie patrzymy. Nie mają dla nas również znaczenia certyfikaty językowe, jakie posiada kandydat. Umiejętności językowe weryfikujemy sami. Coraz częściej wymagana jest znajomość dwóch języków. Angielski to podstawa.
Jak dużo rozmów kwalifikacyjnych kończy się podpisaniem umowy?
– Około połowy. Z tego co wiem, większość firm takich jak my nie jest nastawiona na agresywne interview. Podczas rozmowy nie chcemy zestresować kandydata ani na czymś złapać. Jesteśmy nastawieni przyjaźnie, więc nie ma się czego bać.
Przeciętny kandydat właściwie nie musi się niczym szczególnym wyróżniać. Powinien być jednak komunikatywny i potrafić pokazać to, co umie. Nie każemy mu robić prezentacji. Musi przedstawić siebie i swoje doświadczenia. Powinna to być przejrzysta, strukturalna komunikacja wiążąca fakty w spójny logiczny ciąg.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź