Otwarcie zakładu ABB w Aleksandrowie

Aleksandrów Łódzki zmienia krajobraz. Tylko w tym tygodniu otwarte zostały tam dwa duże zakłady, wmurowany został akt erekcyjny pod trzeci.
W czwartek swe inwestycje prezentowała spółka ABB. Uroczyście uruchomiony został zakład silników, w którym pracuje już 70 osób. To początek, bo za dwa lata pracowników będzie ponad 150. W fabryce powstają specjalistyczne silniki dla przemysłu, które montowane będą potem w cementowniach i oczyszczalniach ścieków w całej Europie.
Druga inwestycja ABB to powstający tuż obok zakład produkujący urządzenia dla farm wiatrowych. Będą to elementy wielkich wiatraków, które sprawiają, że te, mimo pracy z różną prędkością, mogą podawać prąd do sieci. Wczoraj wmurowany został akt erekcyjny, a budowa będzie zakończona za rok. Zakład zatrudni ponad 70 osób.
– Aleksandrów zmienia swój krajobraz – zauważył Mirosław Gryszka, prezes ABB w Polsce. – Wystarczy wyjrzeć przez okno naszej fabryki. Jeszcze pasą się dwie krowy, ale dziś to głównie miejsce, w którym chce się lokować nowoczesny przemysł.
Zauważają to też mieszkańcy. – Mój syn dostał pracę w Prokterze [otwarta w środę fabryka kosmetyków Procter&Gamble – przyp. red.] – opowiada Tadeusz Rawiecki z ulicy Wojska Polskiego. – Wolałbym mieć wokół siebie domki jednorodzinne, a nie blaszane klocki. Ale dzięki fabrykom powstają drogi i kanalizacja. Burmistrz obiecuje też nowe linie autobusowe.
Jego zdaniem ważne jest, by przemysł skupił się w jednym miejscu. I na razie taki jest plan. Zarówno inwestycje ABB, jak i zakład P&G weszły do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ta ma w Aleksandrowie 48 ha, cały teren zakupiły wspomniane spółki.
– Zawsze kupujemy więcej ziemi, na wypadek dalszego rozwoju – mówi Katarzyna Wojciechowska, dyrektorka P&G.
O rozwoju myśli także ABB. – Za rok będziemy otwierać budowany dziś zakład. Wspaniale byłoby, gdybyśmy wtedy też wmurowali akt erekcyjny pod kolejną inwestycję – mówi prezes Gryszka. – Nie wykluczam tego, bo Polska ma teraz swój czas.
Aleksandrów rywalizował o przedsięwzięcia ABB z kilkoma miastami m.in. na Słowacji, na Łotwie i w Rumunii. Ostateczną decyzję podjęli szefowie całej grupy ABB. Zapewniają, że nie kierowali się niższymi pensjami w regionie, bo te stanowią zaledwie kilka procent w kosztach firmy.
Zarobki w nowych fabrykach są tajemnicą. Mają być na poziomie łódzkiego wynagrodzenia, nieco wyższe niż średnia w Aleksandrowie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
4abc0d87ddcd4_o