Maturzystki w kaskach pobiegną na politechnikę

Politechnika Łódzka zachęca tegoroczne maturzystki, by w najbliższą sobotę założyły na głowę kask i pobiegły przez Park 3 Maja. Uczelni najbardziej zależy na dziewczynach z ostatnich klas ogólniaków i techników, ale do akcji może przyłączyć się każda kobieta – niezależnie od wieku – oraz mężczyźni, którzy sympatyzują z przesłaniem biegu maturzystek.
„Bieg w kasku” rozpocznie się 14 kwietnia o godz. 10.00. To jedna z głównych atrakcji tegorocznej edycji akcji „Dziewczyny na politechniki”, której pomysłodawcy namawiają uczennice do studiowania kierunków inżynierskich.
Podobne biegi wystartują w Warszawie, Opolu oraz Poznaniu. Finałem kampanii w tym roku będzie Ogólnopolski Dzień Otwarty Tylko Dla Dziewczyn na 16 uczelniach technicznych w całej Polsce.
26 kwietnia taki dzień będzie na PŁ. W programie Dnia Otwartego znajdą się wycieczki po laboratoriach i spotkania ze studentkami oraz absolwentkami, które zdecydowały się na „ścisłą” drogę kariery.
W najbliższą sobotę maturzystki będą biegły w kaskach białych, inne uczestniczki – żółtych. Regulamin przewiduje nagrody dla najszybszych pań w obu kategoriach. Dr Ewa Chojnacka, rzeczniczka PŁ, zapowiada, że pobiec w żółtym kasku będą mogli także chętni panowie.
Według Moniki Czaplickiej, koordynatorki biegu, przygotowany dystans nie powinien zniechęcić amatorek.
Trasa nie będzie dłuższa niż kilometr, być może, z małym hakiem. Przede wszystkim liczy się idea, polegająca na wspieraniu dziewczyn, które chcą zdobyć wykształcenie techniczne. Lista nagród wciąż rośnie, a zawodniczki mogą zapisywać się nabieg przez stronę internetową zawodów – mówi Monika Czaplicka.
„Bieg w kasku” poprzedzi występ bardziej doświadczonych zawodników. O godz. 11, także w tą sobotę w Parku 3 Maja, odbędą się Akademickie Mistrzostwa Świata w biegach przełajowych, których gospodarzem jest Politechnika Łódzka. W tych zawodach weźmie udział 300 studentów z 31 krajów.
Kobiety rywalizować będą w biegu na 5,4 km, a mężczyźni na dystansie dwukrotnie dłuższym.
Źródło: Dziennik Łódzki