Marzena Łukaszuk z ASP w Łodzi laureatką nagrody dla młodych uczonych

56b4a1847c523_o,size,969x565,q,71,h,768e03

W 2015 roku doroczną nagrodę dla młodych uczonych pracujących w województwie łódzkim, w dziedzinie twórczości artystycznej, otrzymała dr Marzena Łukaszuk z ASP w Łodzi.

Jest to najwspanialsza nagroda, jaką kiedykolwiek dostałam; mój najlepszy prezent, oprócz narodzin córki – mówi Marzena Łukaszuk, która wkrótce po urodzeniu Tosi dowiedziała, że została laureatką nagrody przyznawanej przez Prezydium Oddziału Polskiej Akademii Nauk w Łodzi i Konferencję Rektorów Łódzkich Uczelni Publicznych.

Podczas uroczystości wręczania nagród była niezwykle wzruszona. W tych wyjątkowych dla niej chwilach trzymał ją za spódnicę pięcioletni synek.

– Nie da się oddzielić macierzyństwa, życia rodzinnego od twórczości artystycznej i aktywności zawodowej. To wszystko jest spójne, ale łączenie tego nie jest łatwe – mówi pani Marzena, która rok przed otrzymaniem nagrody, gdy już była w ciąży z Tosią, obroniła doktorat.

Rozprawa doktorska Marzeny Łukaszuk, zatytułowana „Trzy Przecinki. Podwójne życie znaków”, składa się z części teoretycznej i praktycznej. Ta druga obejmuje dokumentację fotograficzną prac plastycznych artystki.

W części pierwszej autorka pracy wyjaśnia istotę swojej twórczości. W krótkim, jak na rozprawę doktorską, tekście ujmuje Czytelnika pięknem i prostotą języka, a zarazem głębią przemyśleń, przekonującym przedstawieniem swojej wizji sztuki i własnej roli w jej tworzeniu, a także odważnym ujawnieniem swych inspiracji i motywacji. Oto fragment:

„Od dziecka marzyłam o tym, by zostać botanikiem. Podglądanie pod lupą, czy mikroskopem roślin lub innych drobnych organizmów; systematyzowanie i nazywanie ich sprawiało mi ogromną radość. (…) Dziś jestem zdziwiona jak to wszystko wraca do mnie niepostrzeżenie w mojej twórczości. W laboratorium pamięci zachowałam tę dziecięcą postawę afirmacji świata i wrażliwość na formy drobne i mało znaczące. Wciąż odnajduję je na nowo, tylko trochę w innych, „poważniejszych” kontekstach, kontekstach Kultury i Natury. W twórczości własnej nie poruszam tematów „wielkich”, rozbudowanych ideologicznie (…). Tematyka prac dotyczy raczej rzeczy nieistotnych z praktycznego punktu widzenia. Zabiegi te mają dla mnie jednak głębszy sens symboliczny.(…) Wypowiadanie się za pomocą obrazu to nie tyle wyrażanie samego siebie, ile działanie na rzecz odbiorcy, jego duchowego świata. To właśnie na płaszczyźnie obrazu odbywa się istotny dialog pomiędzy artystą i odbiorcą. Intencjonalne, zakodowane w formie treści są na nowo odczytywane przez obie strony.”

Twórczość Marzeny Łukaszuk ma charakter abstrakcyjny, a wiele osób nie rozumie, nie akceptuje abstrakcji.

– Czasem jest mi żal, że ktoś nie rozumie tego co robię – przyznaje artystka – ale wtedy zachęcam takich ludzi, żeby starali się uruchomić wyobraźnię. Bo właśnie wyobraźnia jest tym, co nas łączy. Często podczas takiej rozmowy udaje mi się sprawić, że ludzie zaczynają widzieć więcej.

Podobnie jak inni artyści plastycy, również pani Marzena zaczynała od realizmu. Z czasem wierne odwzorowywanie natury przestało jej wystarczać. Zajęcia z kompozycji, jakie miała podczas studiów, zainspirowały ją do tego, by tworzyć coś więcej niż tylko obrazy rzeczywistości, aby sięgać do symbolu, czy do skojarzeń tkwiących gdzieś w głębi duszy. Tak o swej twórczości pisała w pracy dyplomowej:

„Z kawałków wolnych skojarzeń, wzruszeń, wspomnień; z tego, co tkwi w mojej podświadomości, mocą wyobraźni ożywiam i wydobywam z chaosu nowe światy, mentalne światy. Powstają „fotografie” z podróży po przestrzeni myśli, języka i odczuć; układy kompozycyjne, obrazy.”

Abstrakcyjne prace Marzeny Łukaszuk są owocem jej niesłychanej wyobraźni, ale bywają też zainspirowane spostrzeżeniami z otaczającej rzeczywistości. Czasami zdarza się odwrotnie – artystka dostrzega w życiu codziennym obrazy, jakie wcześniej sama stworzyła. Np. gdy kąpała synka, spostrzegła, że piana w wannie układa się w formy, jakie znalazły się w jej pracy, a gdy szła ulicą, zauważyła kromkę chleba wydziobaną przez ptaki w ten sposób, że miała kształt wgniecionego owalu, przypominający mydło czy ziarno fasoli. Tymczasem figury o takim kształcie umieszczała wcześniej w swoich pracach.

Marzena Łukaszuk, rocznik 1980, urodziła się w Białej Podlaskiej. W roku 2000 ukończyła z wyróżnieniem Liceum Sztuk Plastycznych im. Józefa Chełmońskiego w Nałęczowie. Pięć lat później, po studiach na Wydziale Grafiki i Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, otrzymała dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Technik Drzeworytniczych, Pracowni Malarstwa i Pracowni Papieru. Od 2006 r. pracuje na stanowisku asystentki w Pracowni Rysunku prof. Zdzisława Olejniczaka w łódzkiej ASP.

W twórczości artystycznej zajmuje się rysunkiem, malarstwem, papierem czerpanym, grafiką (druk wypukły, litografia) oraz ilustracją. Jej prace były pokazywane na ponad 100 wystawach zbiorowych i 15 indywidualnych w kraju i za granicą. Za udział w wystawach i konkursach otrzymała wiele nagród i wyróżnień.

Prof. Andrzej Grenda, kierownik Pracowni Rysunku na Wydziale Grafiki i Malarstwa łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych napisał w rekomendacji do nagrody PAN, że pod względem temperamentu artystycznego Marzena Łukaszuk jest, mówiąc potocznie, niespokojną duszą, co oznacza, że cechuje ją naturalna, organiczna konieczność poszukiwań i eksperymentów formalnych oraz warsztatowych.

Z kolei prof. Andrzej Bartczak, promotor pracy doktorskiej Marzeny Łukaszuk zwraca uwagę na artystyczną dojrzałość swojej podopiecznej, „opierającą się na ciągłych poszukiwaniach nowych, autorskich rozwiązań w budowaniu kompozycji graficznych”, prowadzących do tworzenia własnego, rozpoznawalnego dzieła. Podkreśla też jej wielką wrażliwość i pasję.

Marzena Łukaszuk jest cenionym nauczycielem akademickim. Od ośmiu lat prowadzi zajęcia dydaktyczne ze studentami ASP, a od kilku semestrów także samodzielne zajęcia z rysunku i technik eksperymentalnych na studiach podyplomowych „Ilustracja i komiks”. Wielokrotnie prowadziła warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzieży.

– Patrząc na swoje dzieci, widzę wyraźnie, jaką mają w sobie świętość, świeżość i nieograniczoną wyobraźnię – mówi pani Marzena. – Te cechy wynosimy z dzieciństwa. Powinniśmy je pielęgnować. Jeśli je mamy, to jesteśmy bogatsi i możemy dawać je innym, ale też czerpać od innych. Oczywiście wrodzoną wyobraźnię i świeżość spojrzenia można w sobie zagrzebać. Jednak nie grozi nam to, gdy trafimy na odpowiednie środowisko.

Takie środowisko Marzena Łukaszuk znalazła w ASP. Podkreśla, że bardzo wzbogaca ją praca dydaktyczna. Możliwość prowadzenia zajęć ze studentami traktuje jako dar, którego nie można zaprzepaścić.

Staram się niczego nie narzucać studentom, a raczej ich inspirować – mówi.

Źródło: Dziennik Łódzki