Magisterka na Uniwersytecie Łódzkim – dla firmy

Uniwersytet Łódzki rozpoczął nowy program współpracy z pracodawcami. Spodziewany efekt: studenci będą pisać praktyczne prace na zamówienie biznesu.
Program przedstawiał dr Maciej Kozakiewicz, pełnomocnik Rektora ds. współpracy z pracodawcami podczas konferencji „Praktyka dla nauki, nauka dla praktyki”. Jest rozwinięciem akcji „Dyplom na temat” naszej „Gazety”. W przyszłym roku od kwietnia do maja 24 uniwersyteckich naukowców, po dwóch z każdego wydziału, będzie miało staże w łódzkich firmach. Potem zaproponują tematy prac interesujące konkretnych przedsiębiorców, a studenci będą je realizować. Materiałów do pisania dostarczą magistrantom praktyki w firmach. Do programu przystąpili m.in.: BRE Bank, Infosys, PZU, WBK, oraz PGE Łódzki Zakład Energetyczny już współpracujące z Uniwersytetem. Lista firm nie jest zamknięta.
Magisterki będą pisane pod kierunkiem nie jednego, jak do tej pory, ale dwóch promotorów. Drugi promotor ma być przedstawicielem przedsiębiorcy i uczestniczyć w obronie, na równi z promotorem naukowym. Efektem przyjęcia takiego systemu ma być praca o realnym zastosowaniu w biznesie i propozycja zatrudnienia dla świeżo upieczonego absolwenta.
– Student poświęca ponad trzy miesiące na pisanie pracy czysto teoretycznej, która po obronie najczęściej trafia do szuflady. Ten czas powinien być spożytkowany na staż w firmie. Pracodawca może wtedy takiego studenta poznać, może też skorzystać w realny sposób z jego wiedzy – mówił dr Kozakiewicz.
Wzorem dla magistrantów może być praca Łukasza Adamczewskiego, Arkadiusza Witmana oraz Cezarego Zajkowskiego. Zaprojektowali na dyplom łóżko szpitalne dla osób z nadwagą. Jest już opatentowane przez Politechnikę Łódzką. – Chcielibyśmy, by pisanie prac praktycznych stało się popularne – mówił Michał Frąk, pomysłodawca akcji „Dyplom na temat”.
Zdaniem prof. Bogdana Gregora, prorektora ds. ekonomicznych UŁ program musi dać dobre rezultaty -Przedsiębiorcy potrzebują uczelni, ponieważ te dostarczają im kadr a uczelnie potrzebują przedsiębiorców, bo ci zapewniają staże i miejsca pracy. Po prostu jesteśmy na siebie skazani – podsumował konferencję Gregor.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź