Łódź: Dni otwarte na Politechnice tylko dla dziewcząt

Chcecie realnej władzy? Idźcie na politechniki. Ich absolwenci to połowa prezesów firm z listy 500 największych” – ulotki z takim przesłaniem czytały uczennice, które zjechały na dzień otwarty tylko dla dziewcząt na Politechnice Łódzkiej.

W czwartek maturzystkami wypełniła się prawie cała sala kinowa tej uczelni. Akcja „Dziewczyny na politechniki” odbyła się po raz trzeci w dwunastu polskich szkołach wyższych.
Prof. Ireneusz Zbiciński, prorektor ds. nauki PŁ, zwierzył się dziewczynom, że władze uczelni wyżej oceniają swoje studentki niż studentów. – Sukces w zdobywaniu tytułu inżyniera to 90 procent pracy i tylko 10 procent talentu. Z naszych statystyk wynika, że panie dużo solidniej przykładają się do nauki. Rektorzy chcą, żeby było was w murach politechniki więcej. Stąd ta akcja – mówił prof. Zbiciński.
Następnie do przekonywania zabrały się same dziewczyny. Magdalena Owczarek z Wydziału Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów zapowiedziała pokaz kolekcji zaprojektowanych przez studentki PŁ, m.in. bielizny. Oczywiście, paradowały w niej dziewczyny studiujące na PŁ.
To właśnie wydział związany z odzieżą jest najbardziej sfeminizowany na PŁ. Na trzy studentki przypada tam jeden chłopak. Dziewczynę najtrudniej spotkać na Wydziale Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki – panie stanowią tam 4 procent studiujących. Ogółem na PŁ studentki stanowią prawie 37 procent słuchaczy.
Maturzystki, które w czwartek zjawiły się w sali kinowej, w większości już wcześniej podjęły decyzję o zdawaniu na politechnikę. – Rzekomy dziewczęcy strach przed matematyką to jedna z największych bzdur, jaką w życiu słyszałam – mówi Agnieszka Płuciennik, uczennica z IV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, która jest już zdecydowana ubiegać się o indeks architektury.
Prof. Zbiciński obiecywał słuchaczkom, że po zdobyciu tytułu inżyniera zdecydowana większość z nich nie będzie musiała zakładać kasków, a tym bardziej dźwigać ciężarów. – Dziś w procesach produkcyjnych siła fizyczna nie ma żadnego znaczenia – mówił prorektor.
Dni otwarte tylko dla dziewczyn pomagają zwiększyć odsetek studentek, chociaż, jak dotąd, dość powoli. W rekrutacji 2009/2010 na PŁ przyjęto 1,5 proc. kandydatek więcej niż w naborze 2008/2009
Źródło: Polska Dziennik Łódzki

Dziewczyny na PŁ obejrzały m.in. pokaz mody (© fot. Jakub Pokora)
Dziewczyny na PŁ obejrzały m.in. pokaz mody (© fot. Jakub Pokora)