E-matury z Łodzi podbiją Polskę i Europę? To możliwe

– E-matura to ewenement na skalę europejską. Znikną tony papierów. I noce nieprzespane w oczekiwaniu na wynik – cieszy się prof. Sławomir Wiak, kierownik innowacyjnego projektu Politechniki Łódzkiej. W poniedziałek w murach łódzkiej uczelni mówiono o pomyśle, który może zrewolucjonizować egzaminy maturalne.
E-matura to projekt prowadzony przez Politechnikę Łódzką. Na jego realizację uczelnia otrzymała 4 mln zł od Ministerstwa Edukacji Narodowej. Egzamin z matematyki zdaje się przy komputerze z dostępem do internetu. Wyniki uczniów z różnych miejsc znane są niemal tuż po zakończeniu testu. Podczas kwietniowej próby do komputerów zasiadło 2,8 tys. uczniów z woj. łódzkiego. Rozwiązali 25 zamkniętych i 10 otwartych zadań na poziomie podstawowym. – To ogromna oszczędność czasu i pieniędzy. Papierowe formularze będzie można wyrzucić do kosza, zniknie też problem tygodni nerwowego oczekiwania na wynik – przekonuje Konrad Szumigaj, jeden z kierowników projektu. E-matura to pierwsza tego typu inicjatywa w Europie. Wcześniejsze próby, przeprowadzane w Anglii, dotyczyły tylko skanowania wyników testów. – Projekt jest unikatowy. Chęć popularyzacji systemu w Europie deklarują nasi partnerzy z firm IBM i Microsoft – mówi prof. Wiak.
W poniedziałek w audytorium wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki PŁ dyskutowano o przyszłości e-matury. W wakacje projekt został pozytywnie rozpatrzony przez MEN i będzie kontynuowany do 2013 r. Nie obyło się jednak bez komplikacji. – Podczas pierwszej próby w 2009 r. nauczyciele narzekali m.in. na problemy z logowaniem. Do tego niektóre testy ruszały za szybko – przyznaje Konrad Szumigaj. – Udało nam się jednak wyeliminować błędy. I teraz myślimy nad kolejnymi możliwościami systemu.
Uczestnicy projektu pracują nad pomysłem korepetycji opartych na e-maturach. Do nauczycieli po egzaminach próbnych będą trafiały wyniki poszczególnych uczniów. Będzie wiadomo, które zadania sprawiały im najwięcej problemów i ile czasu poświęcali kolejnym częściom egzaminu. Powstają również kolejne pomysły na wyeliminowanie przecieków. Już teraz teoretycznie możliwe jest, aby dyrektor komisji egzaminacyjnej tuż przed testem losował jeden z 40-50 przygotowanych testów.
E-maturą zainteresował się także Instytut Rozwoju Regionalnego. Fundacja zajmuje się wsparciem osób niepełnosprawnych. Przedstawiciele IRR, Jacek Zadrożny i Anna Rozporska: – Niepełnosprawni uczniowie nie mają dostępu do informacji, zwłaszcza podręczników. Książki dla nich potrafią przyjść do szkół w grudniu. Jeśli ta grupa ma nie być dalej wykluczana, musi być brana pod uwagę także przy rozwoju technologii. Są już co prawda testy maturalne dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Ale to wciąż metody analogowe.
Przy opracowywaniu e-matury naukowcy współpracują z Okręgową Komisją Egzaminacyjną, łódzkim Kuratorium Oświaty i Urzędem Miasta Łodzi. – Wspieramy ten projekt. Łódź ma być miastem innowacji, przemysłów kreatywnych. Gdzie, jak nie w Łodzi, miałby się rozwijać taki pomysł? Ale trzeba myśleć realistycznie. Obecnie w szkołach brakuje komputerów – mówi Małgorzata Zwolińska, szef wydziału edukacji UMŁ. – To prawda, że w obecnej sytuacji projekt nie może być w pełni wprowadzony w życie – przyznaje dr Stańdo. – Ale pytanie nie brzmi, „czy” takie matury zaczną być przeprowadzane, ale „kiedy”. W 2013 r. możliwe będą elektroniczne egzaminy poprawkowe. E- matura ma przyszłość.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź