Dyplom studenta zmienił funkcjonowanie całej firmy

Każdy ma jakieś zainteresowania. Jedni chodzą na mecze inni kolekcjonują znaczki. On mówi bez wahania: o łożyskach wiemy wszystko.
Tomasz Szadziul w firmie rodziców zaczął pracować jeszcze w technikum. HG Technic powstała 17 lat temu. To firma rodzinna. Zajmuje się sprzedażą części zamiennych do maszyn przemysłowych. Na początku sprzedaż była bardzo prosta – kilkaset pozycji asortymentowych. Teraz tylko w magazynie mają ponad 10 tys. części. W ofercie – ponad milion.
Ponieważ interesowała go historia i polityka poszedł na Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych na UŁ. Wybrał studia wieczorowe, by nie rezygnować z pracy.
– Przez całe studia pracowałem. Wstajesz o 6.30, by zdążyć na 8 do pracy. Potem spieszysz się na zajęcia, które trwają często do 21. I tak codziennie przez pięć lat – wspomina Szadziul.
Nie był wzorowym studentem. Na 10 sesji miał 9 poprawek.
Jak sam przyznaje, jego rodzice zakładając i prowadząc firmę nie ustrzegli się błędów. Poświęcił temu temat swojej pracy magisterskiej. Badał relacje z klientami w branży zaopatrzenia przemysłu w części zamienne.
– Pisałem o tym, co robiłem w firmie. Przeprowadziłem badania dotyczące relacji z klientami. Oni wypełniali ankiety, a ja je analizowałem – mówi Szadziul.
Mimo że HG Technic istniała na rynku już 13 lat, wnioski były dużym zaskoczeniem. Dzięki wynikom badań wprowadzono zaawansowaną segmentację klientów. Poszerzono asortyment oraz wprowadzono dodatkowe usługi. Zmienił się system pracy przedstawicieli handlowych. Teraz są firmy, w których ich człowiek jest dwa razy w tygodniu, a jak trzeba to i codziennie.
Łożyska, pasy napędowe, łańcuchy i uszczelnienia to specyficzny rynek. 90 proc. sprzedaży firmy to awarie – coś się psuje i trzeba szybko to wymienić, bo stoi cała linia. Ale czasem to nie jest takie proste. Są producenci, u których na wyprodukowanie części czeka się nawet cztery lata. Niektóre łożyska mają dwa metry średnicy, inne ważą kilkaset kilogramów.
– Czasem to też logistyka. Kiedyś u klienta z branży AGD, żeby wymienić element napędu trzeba było rozebrać dach – mówi przedsiębiorca.
Można zadać pytanie, czy firma wprowadzałaby takie zmiany, gdyby zaproponował je inny student, spoza firmy. Tomasz Szadziul zarzeka się, że tak.
– Jeśli praca jest wykonana rzetelnie, to nie da się podważyć faktów. Dżentelmeni tego nie robią – mówi. Jest wiele informacji, które chcielibyśmy zdobyć i mogłyby być przedmiotem badań pracy magisterskiej dla innych studentów.
Można też zapytać, czy byłoby mu tak łatwo pisać o firmie, gdyby to nie było przedsiębiorstwo jego rodziców.
– To nie jest duży problem. Każdy ma jakichś znajomych, rodzinę. Ktoś pracuje w firmie, czy zakładzie. Wystarczy polecenie, wystarczy chcieć – mówi Szadziul.
HG Technic zatrudnia 15 osób. Firma dostarcza części do takich firm, jak Indesit, Hutchinson, General Electric, Dell, Baumit i Mars.
„Dyplom na temat” to akcja, którą zachęcamy do pisania praktycznych dyplomów. Opisujemy studentów, którym praca magisterska otworzyła drzwi do kariery. Pokazujemy, że to się opłaca, a korzyści mają wszyscy. Student, bo zdobywa doświadczenie i może znajdzie tam pracę oraz przedsiębiorca, bo dostanie odpowiedzi na pytania, których może nigdy by sobie nie zadał. W ten sposób chcemy skończyć z pisaniem do szuflady.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź