Czy dojdzie do romansu przedsiębiorstw z uczelniami?

Uczelnie i firmy wchodzą w okres dojrzewania. Po latach interesowania się samymi sobą zaczynają szukać życiowego partnera. Nieśmiało puszczają do siebie oko i zalotnie się uśmiechają.
Zaledwie 1 proc. innowacyjnych rozwiązań stosowanych w przemyśle pochodzi z rodzimego dorobku naukowego. Z raportu przygotowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że w polskich przedsiębiorstwach źródłem innowacji jest przede wszystkim współpraca między firmami. Menedżerowie dobrze oceniają komercyjne laboratoria, firmy konsultingowe i prywatne instytuty badawcze. Na państwowych uczelniach nie zostawiają suchej nitki. W sektorze usług korzyści ze współpracy oceniają aż sześć razy gorzej niż w przypadku przedsiębiorstw.
Uczelnie zrozumiały, że muszą coś zmienić, i zaczęły nad sobą pracować. Powołały rady biznesu, delegują pracowników do kontaktu z firmami. Jednak te przyzwyczajone do widoku uczelni chodzącej w starej wymiętej kiecce jeszcze z czasów PRL-u do niedawna zdawały się nie zauważać zachodzących w niej zmian. Z pomocą przyszła Unia Europejska, która dała pieniądze. Powstały programy, których celem było zbliżanie środowisk. Jeden z nich realizuje Uniwersytet Łódzki, który wysłał do największych łódzkich przedsiębiorstw 24 naukowców na staże. Ich zadaniem było poznanie firm i pracujących tam ludzi. Naukowcy i ich opiekunowie mieli sprawdzić m.in., jakie tematy prac dyplomowych przydałyby się w firmach.
Między uczelnią a przedsiębiorstwami doszło do porozumienia. – Mamy już pierwsze zlecenia badań, ekspertyz oraz studiów podyplomowych dla kadry menedżerskiej. Wstępnie zgłoszone tematy prac do realizacji to m.in. dyplom badawczy dla Fujitsu dotyczący wizerunku firmy i praca dla Amepox Microelectronics analizująca zagadnienie nanosrebra – mówi dr Maciej Kozakiewicz, pełnomocnik rektora ds. współpracy z pracodawcami.
Efekty przyniosła też współpraca z Makolab. Firma jako zadanie na dyplom zgłosiła opracowanie nowych rozwiązań technologicznych dla związków zanieczyszczeń. Delia Cosmetics chce pomocy w poszukiwaniu nowych naturalnych kosmetyków, bezpiecznych konserwantów dla kosmetyków. Zastanawia się też nad zleceniem testów obciążeniowych Katedrze Immunologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Eksperyment jest unikatowy, bo do firm trafili przedstawiciele bardzo różnych specjalności, na pierwszy rzut oka niemający nic wspólnego z profilem działania firmy. W CSW-boco zajmującej się serwisem i wynajmem odzieży służbowej staż odbywał antropolog. Doktor z Wydziału Filologicznego poznawał od kuchni Fujitsu, a psycholog SouthWestren Poland jednego z dostawców usług BPO.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź