Angielski nie wystarczy. Celują w chiński, czeski, rumuński

Studium Języków Obcych „Wawrzonek” przymierza się do nauki chińskiego. Szkoła Profi-lingua wprowadza do oferty czeski i norweski. A Studium Języków Obcych „Szuster” myśli o nauczaniu portugalskiego.
Specjaliści od łódzkiego rynku pracy mówią, że angielski przestaje być atutem. W niedalekiej przyszłości drogę do etatu będą skracać języki: włoski, hiszpański, portugalski, rumuński, języki skandynawskie.
Firmy z szerokiej branży usług dla biznesu potrzebują absolwentów przede wszystkim ze świetną znajomością języka angielskiego, ale już przestaje być on atutem. Różnice robią teraz języki niszowe – mówi Krzysztof Wolski, doradca rektora Uniwersytetu Łódzkiego do spraw współpracy z firmami. Jego zdaniem najlepiej pochodzić z rodziny mieszanej, np. mama Polka, tata Hiszpan, i w obu językach czuć się u siebie. – Takiemu kandydatowi firmy o zasięgu międzynarodowym na dzień dobry proponują dwukrotność średniej stawki, bo wiedzą, że zatrudniając w Polsce prawdziwego Hiszpana, musiałyby zapłacić dużo więcej – dodaje Wolski.
Sprawdziliśmy, czy języków – których ranga rośnie – można już uczyć się w Łodzi. – Wbrew opiniom specjalistów od rynku pracy uważamy, że znajomość języka angielskiego jest i pozostanie atutem. Znajomość drugiego języka, dziś jeszcze niszowego, to po prostu atut dodatkowy – twierdzi Marek Nowicki ze Studium Języków Obcych „Wawrzonek”. – Angielski umożliwia kontakt z całym światem, podczas gdy inne języki ważne są głównie dla przedsiębiorców, którzy prowadzą interesy z wybranym krajem. Wyjątkiem wydaje się być hiszpański, ponieważ włada nim jako językiem ojczystym około 700 mln ludzi, więc nie jest to wcale język niszowy.
Według Nowickiego ostatnio zapanowała moda na język chiński, ponieważ coraz więcej polskich firm prowadzi wymianę handlową z tym państwem. – Nasza szkoła, oprócz angielskiego, od siedmiu lat z powodzeniem uczy języka hiszpańskiego, a ostatnio wprowadziliśmy także kursy włoskiego i francuskiego – informuje Marek Nowicki. – Planujemy też nauczanie chińskiego. Łódź uzyskała niedawno połączenie kolejowe z Chinami, co z pewnością znacząco wpłynie na zainteresowanie tym językiem. Dodam jeszcze, że choć angielski i hiszpański są językami wiodącymi w naszym studium, wprowadziliśmy inne języki i jesteśmy gotowi wprowadzać kolejne, w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku.
Z diagnozą specjalistów w większym stopniu zgadza się Anna Idzikowska z łódzkiego Studium Języków Obcych „Szuster”: – Rzeczywiście, można powiedzieć, że język angielski nie jest już takim atutem, jakim był kiedyś, ale na pewno nadal jest atutem, szczególnie jego zaawansowana znajomość na poziomie B2 i C1, lub w jednej z kategorii specjalistycznych. Jednakże według założeń, chociażby unijnych, powinniśmy obecnie znać język angielski – jako międzynarodowy – i jeszcze jeden język obcy. – My – kontynuuje Idzikowska – od około 10 lat uczymy hiszpańskiego, chociaż muszę powiedzieć, że większy boom na ten język był parę lat temu. Od paru lat uczymy również włoskiego, chociaż nie ma zbyt dużego zainteresowania. Podobnie jest z językiem rosyjskim. Natomiast od dwóch lat uczymy z powodzeniem języka chińskiego, który cieszy się dość dużym zainteresowaniem. Planujemy nawet kurs języka chińskiego dla dzieci, ponieważ są takie zapytania. Studium Języków Obcych „Szuster” myśli też o wprowadzeniu do oferty języka portugalskiego, choć dziś jeszcze trudno byłoby zebrać grupę osób zainteresowanych jego nauką. Jeśli chodzi o inne języki niszowe – w Łodzi brakuje odpowiednio wykwalifikowanych lektorów. – Za to coraz większe zainteresowanie jest nauką polskiego, oczywiście wśród cudzoziemców – dodaje Anna Idzikowska.
W ofercie mamy hiszpański. Już od trzech, czterech lat, praktycznie na wszystkich poziomach zaawansowania. Podobnie jeśli chodzi o język włoski – chwali się Robert Tomczyk, dyrektor łódzkiego oddziału Profi-lingua. – Z języków egzotycznych uczymy i posiadamy grupy z chińskiego, a od marca do oferty wchodzi czeski i norweski. Chiński oraz szwedzki przerósł nasze oczekiwania. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że ludzie chcą się uczyć tak egzotycznych języków. W przypadku szwedzkiego zainteresowanie wynika z centrum usług, których w Łodzi jest sporo i które obsługują klientów szwedzkich. Na tej podstawie sprawdzamy zainteresowanie czeskim oraz norweskim. Z ciekawostek: ponownie do łask wraca język rosyjski, zapewne wiąże się to z ekspansją polskich firm na tamtejszy rynek. Język niemiecki cieszy się powodzeniem głównie wśród klientów firmowych, którzy generalnie dbają o podnoszenie kwalifikacji językowych swoich pracowników – dodaje dyrektor Tomczyk.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

Zajęcia dla zagranicznych studentów w Studium Języków Obcych (Fot. Fot . Marcin Stępień / Agencja Gazeta)