Absolwenci łódzkiej uczelni pracują pod lupą biura karier

Po Politechnice Łódzkiej jest praca, nawet w kryzysie – wynika z ankiet zebranych przez uczelnię, która wdrożyła elektroniczny system monitorowania karier absolwentów.
– Są kierunki, po których nie ma dziś praktycznie żadnych problemów ze znalezieniem pracy – mówi Grzegorz Kierner, szef biura karier PŁ. Kłopotów nie mają absolwenci informatyki, mechaniki, Wydziału Elektrycznego, Centrum Kształcenia Międzynarodowego (czyli IFE) oraz marketingu tekstyliów, czyli włókiennictwa.

Potwierdzają to sami zainteresowani. Michał Czajkowski w ubiegłym roku skończył studia na IFE, dziś pracuje w łódzkim Indesicie…

– W 2008 roku zostawiłem CV na targach pracy, wtedy chciałem się dostać na praktyki. Później Indesit sam do mnie zadzwonił. Teraz pracuję jako specjalista do spraw jakości i szkoleń technicznych – mówi Czajkowski. Pan Michał powinien studia skończyć w 2008, ale już wtedy zaczął pracę w Indesicie. To przesunęło obronę pracy dyplomowej o rok. Czajkowski mówi jednak, że nie żałuje, a wręcz zachęca młodszych kolegów, by pracy szukali jeszcze na studiach. Na jego roku zrobiło tak wiele osób, dlatego nikt nie panikował kończąc naukę. Wszyscy znajomi pana Michała z roku dostali pracę w zawodzie, wielu w branży telekomunikacyjnej.

Nie wszystkim jednak jest tak łatwo. Na uczelni nikt nie chce wymieniać nazw kierunków, żeby nie robić złej reklamy, ale tajemnicą poliszynela jest, że niezbyt dobrze wiedzie się absolwentom zarządzania, chemii czy ochrony środowiska.

Pierwsze ankiety absolwenci wypełniali broniąc prace dyplomowe. Udział w tym badaniu wzięło 66 procent zeszłorocznych absolwentów, czyli 1657 osób. Już wtedy 70 procent deklarowało, że pracuje, lub pracę ma zapewnioną.

Pół roku po opuszczeniu murów uczelni absolwenci wypełniają teraz kolejne ankiety, które mają pokazać, jak potoczyły się ich losy- na razie uczynili to ci, którzy bronili się w czerwcu i lipcu, w sumie 168 osób.

Uczelnia nie analizowała jeszcze tych wyników, jednak na naszą prośbę Grzegorz Kierner przejrzał 10 pierwszych ankiet. Okazuje się, że 7 osób ma pracę, 2 uczą się dalej na studiach doktoranckich, tylko jeden absolwent od pół roku nie może znaleźć zatrudnienia. Skończył chemię.

Mimo pozytywnego wydźwięku badanie pokazuje, że absolwentom trudniej o dobre wynagrodzenie. Dziś zdecydowana większość zarabia mniej niż 2,5 tys. zł netto. W poprzednich latach system monitoringu jeszcze nie działał, ale pracownicy biura obserwowali, że zarobki są wyższe.

Aby znaleźć pracę, absolwenci PŁ musieli odbyć od 2 do 5 rozmów kwalifikacyjnych, przy czym pośpiech nie był dobrym doradcą. Ci, którzy zaczynali pracę już po dwóch rozmowach, częściej pracują za najniższe wynagrodzenie 800-1500 zł netto. Większość absolwentów pracuje w firmach prywatnych, ale niewielkich. Wbrew pozorom, nie tak wielu absolwentów znalazło w 2009 roku pracę w którejś z wielkich fabryk zachodnich koncernów. BSH (Bosch i Siemens) zatrudnił na przykład dwie takie osoby.
Źródło: Polska Dziennik Łódzki

untitled1
Michał Czajkowski zostawił CV na targach pracy. Przedstawiciele Indesitu oddzwonili