PŁ i UŁ mają już licea i przedszkole. Czas na gimnazjum

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Politechnika Łódzka otworzy gimnazjum jeszcze w tym roku.
Na razie PŁ ma „tylko” liceum. Kładzie ono nacisk na przedmioty ścisłe i języki obce. Część lekcji jest prowadzona po angielsku. Uczniowie korzystają również z laboratoriów, w których na co dzień eksperymentują studenci. Za naukę się nie płaci.
Liceum mieści się w budynku Wydziału Architektury PŁ. Gimnazjum będzie miało ten sam adres i też ma kłaść nacisk na przedmioty ścisłe oraz angielski. Ma działać od września. Na początek powstanie tylko jedna 24-osobowa klasa. Spośród kandydatów największe szanse będą mieć ci, którym najlepiej pójdzie sprawdzian szóstoklasisty. Nauka w gimnazjum też będzie bezpłatna.
Wszystko, co dotyczy nowej szkoły, ma na razie charakter nieoficjalny. – Pomysł świeży, jesteśmy dopiero w trakcie długiej procedury powoływania gimnazjum – mówi „Gazecie” Tomasz Kozera, dyrektor LO PŁ, a wkrótce pewnie politechnicznego zespołu szkół. Skąd pomysł?
Liceum PŁ chce być najlepszą szkołą w Łodzi i jedną z najlepszych w kraju. – A wszystkie szkoły elitarne funkcjonują w systemie gimnazjum-liceum. Po prostu gwarantuje on lepsze wyniki – tłumaczy dyrektor Kozera. Podkreśla, że absolwent gimnazjum PŁ nie będzie z automatu dostawać się do liceum PŁ. Normalnie będzie podlegać tej samej rekrutacji do liceum co absolwenci innych łódzkich gimnazjów.
W Polsce wiele szkół wyższych ma swoje licea, ale uczelniane gimnazja należą do rzadkości. Zarówno liceum, jak i gimnazjum ma np. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. – To dobre rozwiązanie. Nawet jeśli nie wszyscy nasi gimnazjaliści uczą się dalej w naszym liceum, to jednak, ci, którzy zostają, są lepiej przygotowani. Znają szkołę, wymagania, co ułatwia im np. startowanie w olimpiadach – mówi Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Zespołu Szkół UMK.
Swoje liceum od kilku lat ma również UŁ, ale o gimnazjum nie myśli.
Uczelnie otwierały licea, by mieć lepszych kandydatów na studentów. Podobną rolę pełnią uczelniane gimnazja. Mają zapewnić lepszych licealistów. – Nie jest tajemnicą, że poziom kandydatów do liceów obniża się. Gimnazjum ma być receptą również na ten problem – przyznaje Kozera.
Większość absolwentów liceów założonych przez uczelnie zostaje po maturze na tych uczelniach. Podobnie jest z absolwentami uczelnianych gimnazjów – znakomita część kontynuuje naukę w uczelnianych liceach. Szykowanie sobie studenta rozpoczyna się więc od razu po podstawówce.
W 2004 roku zerówkę dla najzdolniejszych gimnazjalistów chciało otworzyć I LO. Do nietypowej klasy mieli zdawać najlepsi drugoklasiści z łódzkich gimnazjów, trzeci, czyli ostatni rok nauki w gimnazjum, spędzając już w „Koprze”. Pomysł jednogłośnie poparły łódzkie kuratorium i gmina, ale na elitarną zerówkę nie zgodziło się Ministerstwo Edukacji. – Jeśli łódzkie liceum chce szlifować diamenty z gimnazjów, zamiast zerówki powinno otworzyć całe gimnazjum – uznał wtedy resort. I tak pomysł upadł. Budynek I LO był – i jest – za mały na tak dużą liczbę uczniów. Zaważyła też tradycja. „Jedynka” musiałaby zmienić nazwę na „zespół” i już nikt nie kojarzyłby jej ze słynnym „Kopernikiem”.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

Politechnika Łódzka – inauguracja roku akademickiego uniwersytetu dziecięcego (Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta)