Opioidem w ból brzucha

pap_fotolia_bolbrzucha

Osoby dotknięte chorobami jelit borykają się z zaburzeniami motoryki przewodu pokarmowego i bólem brzucha. Nowych leków przeciwbiegunkowych i przeciwbólowych poszukuje dr Marta Zielińska z Zakładu Biochemii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Bazuje na związkach opioidowych, ale takich, które nie uzależniają oraz nie wywołują stanów euforycznych i depresyjnych.

Zespół jelita nadwrażliwego to problem dotykający od 5 do nawet 25 proc. społeczeństwa. Choroba związana jest z zaburzeniami pracy przewodu pokarmowego i bólem brzucha. Może być wywołana przez zmianę mikroflory bakteryjnej jelit, duże znaczenie ma stres i czynniki środowiskowe, czy sposób odżywiania się.

Na rynku dostępne są leki, które działają silnie przeciwbiegunkowo, jak np. loperamid. Lek ten nie może być jednak stosowany przewlekle, bo całkowicie zatrzymuje perystaltykę, czyli ruch jelit powodujący przesuwanie się treści pokarmowej. A przecież chodzi o uregulowanie motoryki jelit, nie o jej zahamowanie. Nie ma w tej chwili leków, które miałyby zarówno działanie przeciwbólowe, jak i przeciwbiegunkowe i mogłyby być stosowane w terapii postaci biegunkowej zespołu jelita nadwrażliwego.

Dr Marta Zielińska zajmuje się badaniem roli endogennego układu opioidowego w układzie pokarmowym. To bardzo skomplikowana tematyka badawcza. Jak wyjaśnia dr Zielińska, w naszym organizmie znajdują się receptory opioidowe, na które działa np. morfina. Związki, które działają na te receptory, czyli związki opioidowe, mają bardzo silne działanie przeciwbólowe i od lat są stosowane w leczeniu bólu.

Receptory opioidowe występują w ośrodkowym i obwodowym układzie nerwowym, w wielu tkankach obwodowych, m.in. w układzie pokarmowym. W pracy doktorskiej badaczka weryfikowała, czy te receptory mogą stanowić cel farmakologiczny w leczeniu postaci biegunkowej zespołu jelita nadwrażliwego. Promotorem rozprawy doktorskiej był prof. Jakub Fichna, kierownik Zakładu Biochemii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

„Poszukujemy takich związków opioidowych, które nie będą działały uzależniająco, nie będą powodowały stanów euforii czy depresji. W swoim doktoracie opisałam jeden z syntetycznych związków. Miał on zarówno działanie przeciwbólowe, jak i przeciwbiegunkowe, działał silniej niż loperamid stosowany w leczeniu biegunki, ale przy dziesięciokrotnie niższym stężeniu” – informuje autorka pracy.

Analizowana substancja ma skomplikowaną nazwę, jest to pochodna morficeptyny, syntetyczny związek opioidowy. Naukowcy z Zakładu Biochemii pod opieką prof. Jakuba Fichny przeprowadzili też badania translacyjne na materiale ludzkim. Są to badania prowadzone, by zweryfikować, czy występują zaburzenia w obrębie układu opioidowego w przewodzie pokarmowym człowieka. U pacjentów z postacią biegunkową zespołu jelita nadwrażliwego wykazano obniżoną ekspresję tych receptorów. Badacze wnioskują, że uregulowanie układu opioidowego mogłoby wywołać remisję tej choroby.

„Chciałam też zbadać, czy ten związek będzie miał działanie w chorobach zapalnych układu pokarmowego. Ta kolejna droga aktywacji receptorów mogłaby pomóc w terapii choroby Leśniewskiego-Crohna albo wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Wykazaliśmy, że związek ma zarówno działanie przeciwzapalne, jak i przeciwbólowe w układzie pokarmowym” – stwierdza dr Zielińska.

Podkreśla, że nie ma takiego leku, który by działał zarówno przeciwzapalnie, jak i przeciwbólowo w przewodzie pokarmowym. Są tylko leki, które wprowadzają w remisję, wyciszają chorobę, ale nie powodują wyleczenia. Co więcej, po pewnym czasie mogą przestać działać i wtedy lekarz musi poszukiwać dla pacjenta alternatywy. Zdaniem badaczki, nawet najnowsze, najdroższe leki nie są w stanie zagwarantować poprawy jakości życia chorych. W chorobach układu pokarmowego stawia się na zwalczanie objawów, a nie myśli się o przyczynach tych chorób.

Marta Zielińska otrzymała za swoje badania stypendium L’Oreal warte 27 tys. zł w 2014 r. Jak wspomina, nagroda ta była dla niej dużym zaskoczeniem i wyróżnieniem. Na początku myślała, żeby przeznaczyć ją na podróż po Stanach Zjednoczonych, ale jako osoba ostrożna i twardo stąpająca po ziemi odeszła od tego pomysłu. Chęć posiadania mieszkania i perspektywa powiększenia rodziny spowodowały, że stypendium zostało zainwestowane w cele mieszkaniowe.

Stypendium stanowiło bufor bezpieczeństwa, stabilności finansowej i pozwoliło skoncentrować się na pracy naukowej. Część pieniędzy badaczka przeznaczyła na udział w konferencji w Barcelonie. Zjazd Europejskiej Unii Gastroenterologicznej dał jej szansę na przedstawienie wyników badań, nawiązanie kontaktów z naukowcami z innych krajów i udział w ciekawych sesjach naukowych.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce