Chemicy walczą o wydziałową bibliotekę

„Pracownicy i studenci Wydziału Chemicznego Politechniki Łódzkiej proszą o pomoc i ratunek dla Biblioteki Chemicznej im. prof. Osmana Achmatowicza”.
List tej treści przyszedł do redakcji „Polski Dziennika Łódzkiego”.
Uczelnia wyjaśnia, że nie likwiduje księgozbioru. Jednak powierzchnia, którą zajmuje, zmniejszy się o połowę. To kolejne zamieszanie wokół akademickich bibliotek.
W lutym studenci Uniwersytetu Łódzkiego dzięki pikiecie i akcji internetowej obronili bibliotekę socjologiczną, a pracownicy UŁ z innych kierunków uniwersytetu zwracali się o pomoc do związków zawodowych.
„Biblioteka, bez zasięgnięcia opinii Rady Wydziału, została zamknięta” – alarmują autorzy listu z politechniki. Twierdzą, że prof. Piotr Paneth, dziekan Wydziału Chemicznego PŁ, „podjął działania, które doprowadzą do likwidacji pierwszego piętra biblioteki” i przypominają, że budowę jej budynku sfinansował Komitet Badań Naukowych w 2001 r. Wraz z listem otrzymaliśmy kopię artykułu z „Dziennika Łódzkiego” sprzed 9 lat, w którym wydział szczyci się uruchomieniem „supernowoczesnej placówki”.
W dziekanacie Wydziału Chemicznego usłyszeliśmy, że prof. Paneth będzie w pracy w poniedziałek, ale wyjaśnienia sytuacji podjął się Błażej Feret, dyrektor Biblioteki Politechniki Łódzkiej. Jedną z jej filii jest właśnie księgozbiór im. Achmatowicza.
– Biblioteka Chemiczna zajmowała dotąd dwa piętra w trzykondygnacyjnym gmachu – mówi Feret. – Dzięki środkom z KBN wzniósł go wydział i to jego władze decydują o przeznaczeniu budynku. Uznano, że wydział potrzebuje więcej miejsca na działalność dydaktyczną, dlatego biblioteka będzie działać na jednym poziomie.
Feret tłumaczy, że obecnie biblioteka im. Achmatowicza rzeczywiście została zamknięta, lecz po to, by przeprowadzić w niej zmiany. Część czasopism i rzadziej wypożyczanych książek trafi do siedziby głównej Biblioteki Politechniki Łódzkiej, ale te pierwsze wciąż będzie można przeglądać u chemików w wersji zdigitalizowanej.
– Nikt przez to nie straci pracy – zapowiada Feret. – To zupełnie inna sytuacja od tej na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie dziekani chcieli ograniczyć liczbę etatów na skutek nowych zasad finansowania wydziałów.
Najgłośniej na UŁ wydziałowej biblioteki bronili studenci Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego. W lutowej pikiecie wzięło udział ponad sto osób.
Źródło: Polska Dziennik Łódzki