39. edycja Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej Yapa

Przed nami już 39. edycja Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej Yapa. Jeden z najważniejszych i najbardziej znanych łódzkich festiwali, a zarazem jedna z najstarszych tego typu imprez w kraju, rozpocznie się 14 marca i potrwa do 16. Wydarzenie odbywa się w sali Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Politechniki Łódzkiej przy al. Politechniki 11.
W czasie trzech dni przedsięwzięcia odbywają się cztery koncerty, w tym dwa konkursowe. Gwiazdami pierwszego dnia Yapy będą: Jerzy Bożyk, Bohema i Kuśka Brothers.
Atrakcją drugiego dnia będzie jubileusz 40-lecia legendarnej grupy nurtu piosenki studenckiej – Bez Jacka. Tego samego dnia wystąpią również: Cisza Jak Ta, Mateusz Rulski-Bożek, Lubelska Federacja Bardów, Wojciech Michalski, Olek Grotowski, Chwila Nieuwagi oraz Leszek Kopeć.
I w końcu ostatniego dnia festiwalu uczestnicy zobaczą i usłyszą: U Pana Boga Za Piecem oraz Nijak. Tego też dnia poznamy werdykt konkursowego jury.
Yapa urodziła się w roku 1974 – wtedy to Wojciech Hempel, po sukcesie grupy łodzian na III Ogólnopolskim Turystycznym Przeglądzie Piosenki Studenckiej Bazuna organizowanym przez studentów Politechniki Gdańskiej, wpadł na pomysł stworzenia podobnego przeglądu w Łodzi. Idea trafiła na podatny grunt w Politechnice Łódzkiej, a nazwę przeglądu wymyślił pierwszy konferansjer imprezy, Janusz „Mayta” Majewski, którego zainspirowała rycina medyczna umieszczona na plakacie przeglądu. Publiczność przyjęła nazwę z entuzjazmem.
Z wielu artystów, którzy w pierwszych latach istnienia przeglądu stawali przed yapową publicznością, niejeden na stałe wszedł do kanonu piosenki turystycznej i poetyckiej. Pierwsze kroki na Yapie stawiali między innymi: Jerzy Filar, Elżbieta Adamiak, Olek Grotowski, Wolna Grupa Bukowina, EKT Gdynia, Stare Dobre Małżeństwo, Pod Strzechą, Wołosatki, Robert Kasprzycki, Dom o Zielonych Progach i wielu innych. Co roku w Łodzi debiutują nowi wykonawcy.
Yapa zawsze jest organizowana przez studentów. Od samego początku związany był z nią Studencki Klub Turystyczny PŁazik oraz Studenckie Radio Żak, potem dołączyło również Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Łodzi.
Szczególnym wyróżnikiem łódzkiej imprezy jest żywiołowo reagująca publiczność. Widzowie śpiewają razem z wykonawcami, wyrażają głośny aplauz przy użyciu strun głosowych, gwizdków, budzików, syren strażackich i czego się da. Jak podkreślają organizatorzy, równie głośno potrafi zademonstrować niezadowolenie z przynudzających konferansjerów czy zespołów – może skutecznie ich zagłuszyć, a nawet skłonić do zejścia ze sceny.
– Jednak najczęściej pokazuje jak wspaniale można się bawić siedząc przez trzy dni na twardych i ciasnych ławeczkach, w dusznej sali gimnastycznej przerobionej przez dzielny serwis na salę koncertową (podobno nie ma ryzyka pożaru, ponieważ ilość tlenu jest znikoma – tak zażartował sobie niegdyś jeden ze strażaków) – dodają twórcy Yapy.
Przez lata Yapa obrosła legendą, w jej najlepszym okresie po bilety trzeba się było ustawiać w kilkudniowej kolejce. Dziś jest trochę pomnikiem czasów, gdy piosenka miała ważne słowa i zachęcała do wspólnego śpiewania. Na szczęście ciągle są ludzie, którzy w to wierzą.
Źródło: Dziennik Łódzki

(© Krzysztof Szymczak)
(© Krzysztof Szymczak)